Strona głównaWiadomościŚwiatWoda, która pali skórę. Zapomniana wojenna trucizna powróciła?

Woda, która pali skórę. Zapomniana wojenna trucizna powróciła?

-

- Reklama -

Według śledztwa BBC podczas protestów w 2024 roku w Gruzji mógł zostać użyty wobec protestujących gaz pochodzący z czasów I wojny światowej. Miało do tego dojść podczas masowych demonstracji przeciwko decyzji rządu o odroczeniu negocjacji akcesyjnych do UE do roku 2028 r., do których doszło w centrum Tbilisi.

BBC twierdzi, że możliwa była obecność takiego gazu w armatkach wodnych używanych przez policję. Powołuje się tu na zeznania lekarzy, ale też ekspertów ds. broni chemicznej i źródeł, które były wówczas blisko władzy.

Taki gaz ostatni raz był w użyciu 90 lat temu, ale uznano taki środek za zbyt słaby. Chodzi o bromocyjanek benzalu, lepiej znany jako „kamit”, silny gaz łzawiący wprowadzony podczas I wojny światowej.

Od tego czasu uważano, że takiego środka nikt nie produkuje i już nie ma. Jednak lekarze, eksperci ds. broni chemicznej i „sygnaliści” z kręgów policji gruzińskiej, poinformowali BBC, że tego rodzaju gaz był używany przeciwko protestującym podczas zamieszek w 2024 roku

Wyniki śledztwa BBC ujawniono 1 grudnia. Różne objawy zgłaszane przez protestujących po interwencji policji, jak „duszność, kaszel i wymioty utrzymujące się tygodniami”, miały być spowodowane użyciem takiej broni chemicznej. Według jednej z ofiar represji, gaz był obecny w „armatkach wodnych” w takim stężeniu, że „czuło się na skórze pieczenie wody”.

Do zamieszek doszło w dniu wyborów samorządowych w Gruzji, 4 października 2024 roku. Demonstracje nasiliły się po wyborach parlamentarnych pod koniec października, które opozycja przegrała, ale uznała za sfałszowane .

„Kamit” był używany przez państwa Ententy, zwłaszcza przez Francję przeciwko Niemcom, już w 1914 roku. Z używania tego gazu stopniowo rezygnowano w latach 30. XX wieku, po podpisaniu Protokołu Genewskiego z 1925 roku, który zakazał używania wielu gazów w czasie wojny. Jeden z protestujących, dr Konstantin Szakhundaszwili, który doznał oparzeń skóry w wyniku tych wydarzeń, zaapelował w mediach społecznościowych o sprawdzenie, czy inne osoby doświadczały podobnych skutków. Według artykułu BBC, zgłosiło się 350 osób.

Badania tego lekarza zostało następnie opublikowane w czasopiśmie naukowym „Toxicology Reports” . Minister spraw wewnętrznych Gruzji odmówił potwierdzenia takiej informacji, ale były szef ds. uzbrojenia gruzińskiej policji prewencyjnej, Lasza Szergelaszwili, powiedział BBC, że policja Gruzji testowała ten gaz już w 2009 roku.

Źródło:Le Figaro

Najnowsze