Strona głównaWiadomościŚwiatMinimalna różnica w wyborach parlamentarnych. Partia Wolności Wildersa przegrała o włos

Minimalna różnica w wyborach parlamentarnych. Partia Wolności Wildersa przegrała o włos

-

- Reklama -

Holenderska Komisja Wyborcza (Kiesraad) potwierdziła w piątek zwycięstwo Demokratów 66 (D66) w wyborach parlamentarnych. Partia uzyskała o 29,7 tys. głosów więcej niż prawicowa Partia Wolności Geerta Wildersa. Trwają rozmowy koalicyjne, a lider D66 Rob Jetten jest wskazywany jako kandydat na premiera.

D66 zwyciężyła w wyborach do Tweede Kamer (Izby Reprezentantów), zdobywając o 29 668 głosów więcej niż Partia Wolności (PVV) Geerta Wildersa – ogłosiła w piątek Komisja Wyborcza (Kiesraad) podczas publicznego posiedzenia w parlamencie.

Różnica między dwiema największymi partiami okazała się nieco większa niż prognozowały media, ale nie zmieniła układu mandatów: zarówno D66, jak i PVV otrzymają po 26 miejsc w 150-osobowej izbie.

Kolejne pozycje zajmują: konserwatywno-liberalna Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) z 22 mandatami, sojusz Zielonej Lewicy i Partii Pracy (GroenLinks-PvdA) z 20 i chadecki Apel Chrześcijańsko-Demokratyczny (CDA), który uzyskał 18 mandatów.

Do Tweede Kamer weszło 10 mniejszych ugrupowań, które zdobyły – w każdym przypadku – mniej niż 10 miejsc w parlamencie. Poza Izbą Reprezentantów znalazła się Nowa Umowa Społeczna (NSC), która współtworzyła poprzedni rząd. W wyniku październikowych wyborów ugrupowanie to straciło 20 mandatów. Na miejsce NSC pojawiła się partia 50PLUS, reprezentująca interesy seniorów.

Przewodniczący Kiesraad Wim Kuijken zapewnił, że proces wyborczy przebiegł rzetelnie i bez poważnych uchybień. – Nie stwierdzono nieprawidłowości mogących wpłynąć na wynik. Liczenie głosów to praca ludzi, ale liczba błędów wyraźnie spadła – z ponad 14 tys. w 2021 r. do 7766 (w tym roku) – oznajmił Kuijken.

Pięć kandydatek uzyskało mandaty dzięki głosom preferencyjnym – cztery z listy GroenLinks-PvdA oraz jedna z D66. W holenderskim systemie wyborczym głosy preferencyjne pozwalają wyborcom wskazać konkretnego kandydata z listy partyjnej.

Jeśli kandydat uzyska co najmniej 25 proc. kwoty wyborczej (czyli liczby głosów potrzebnych do zdobycia jednego mandatu), może wejść do parlamentu nawet wtedy, gdy zajmuje niskie miejsce na liście. System ten często umożliwia awans kobiet i przedstawicieli mniejszości etnicznych.

Podczas kampanii wyborczej zorganizowano akcję społeczną „Zagłosuj na kobietę” („Stem op een vrouw”). Nowy parlament będzie miał rekordową liczbę kobiet – zdobyły one łącznie 65 mandatów, co stanowi 43,3 proc. składu Tweede Kamer.

Rozmowy w sprawie utworzenia nowego rządu rozpoczęły się we wtorek. D66 reprezentuje w nich były minister spraw społecznych i zatrudnienia oraz szef kolei holenderskich (NS) Wouter Koolmees, pełniący funkcję tzw. zwiadowcy (nid. „verkenner”). Taka osoba spotyka się z liderami i liderkami wszystkich partii, które dostały się do parlamentu.

D66 opowiada się za centrowym, proeuropejskim i progresywnym rządem, w skład którego weszłyby GroenLinks-PvdA, VVD i CDA. Taki układ napotyka jednak opór ze strony liberałów z VVD, którzy odrzucają współpracę z lewicową koalicją.

Alternatywnym scenariuszem – rozważanym przez komentatorów, jak i samego Jettena – jest zastąpienie GroenLinks-PvdA Właściwą Odpowiedzią 2021 (JA21), co pozwoliłoby na utworzenie bardziej prawicowego gabinetu. W obu przypadkach Rob Jetten jest kandydatem na premiera.

Negocjacje mogą potrwać wiele tygodni, a nawet miesięcy – w 2023 r. formowanie rządu zajęło 223 dni, co było trzecim najdłuższym procesem koalicyjnym w historii Holandii.

Źródło:PAP

Najnowsze