Koła poselskie Konfederacji oraz Konfederacji Korony Polskiej złożyły w środę wnioski o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu o pomocy obywatelom Ukrainy. Oba koła motywowały swoją decyzje m.in. tym, że według nich obywatele Ukrainy mają w Polsce większe prawa niż Polacy.
W środę w Sejmie odbywa się pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu weryfikacji prawa do świadczeń na rzecz rodziny dla cudzoziemców oraz o warunkach pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Propozycja zakłada m.in. powiązanie prawa do świadczenia wychowawczego 800 plus dla cudzoziemców spoza UE z aktywnością na rynku pracy.
Przedstawiając uzasadnienie do projektu, wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk przypomniał, że konieczność bardzo pilnego zajęcia się projektem wynika z weta prezydenta Karola Nawrockiego. Dodał, że brak zajęcia się projektem oznaczałby „gigantyczny chaos”.
– Weto pana prezydenta ma jeden dobry element. Uświadomiło nam, jak bardzo potrzebni są nam cudzoziemcy w Polsce, jeśli chodzi o rynek pracy – ocenił.
Dodał, że brak miliona cudzoziemców oznaczałby, „że Polska po prostu by stanęła”. Przypomniał, że projekt zakłada przedłużenie legalnego pobytu uchodźców wojennych, ale również wielu innych kategorii cudzoziemców do 4 marca 2026 r., w tym dostęp do rynku pracy i edukacji.
Mówił, że projekt zakłada również uzależnienie wypłaty osobom niemającym obywatelstwa polskiego, ale legalnie tu przebywającym, świadczeń 800 plus, Dobry Start oraz świadczeń Aktywny Rodzic od spełnienia przesłanki aktywności zawodowej. Jednocześnie zaznaczył, że w projekcie uwzględniono wyjątki od tej zasady po to, aby nie doprowadzać do wykluczenia społecznego określonych grup.
Podkreślił, że przesłanka aktywności zawodowej rozumiana jest, jako uzyskanie w miesiącu poprzedzające wypłatę świadczenia, wynagrodzenia z tytułu umowy o pracę lub umowy zlecenia w wysokości co najmniej 50 proc. minimalnego wynagrodzenia, a w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej 30 proc. minimalnego wynagrodzenia.
Zgłoszenie poprawek do projektu podczas środowej debaty zapowiedział poseł PiS Paweł Hreniak. Wśród nich wymienił zaostrzenie kar dla osób nielegalnie przekraczających granicę, wprowadzenie kary za propagowanie banderyzmu, wydłużenie z 3 do 10 lat minimalnego okresu nieprzerwanego pobytu w Polsce wymaganego do uznania cudzoziemca za obywatela polskiego. Ostatnia poprawka, którą zapowiedział Hreniak, zakłada ograniczenie możliwości zaciągania kredytów i pożyczek przez Bank Gospodarstwa Krajowego na rzecz Funduszu Pomocy.
Poseł KO Mateusz Bochenek podkreślił z kolei, że rozwiązania zawarte w projekcie są „uczciwe, potrzebne i proporcjonalne”. – Nie tracimy z oczu właśnie tego, co najważniejsze – idei pomocy, solidarności i odpowiedzialności – powiedział. Przypomniał, że bez uchwalenia projektu prawie milion obywateli Ukrainy od 1 października utraciłoby możliwość potwierdzania legalności pobytu w Polsce.
Poparcie projektu zapowiedziały kluby PSL-TD oraz Polska2050-TD. – Musimy sobie uświadomić, że Ukraina walczy, Ukraińcy giną, ale celem ataku rosyjskiego nie jest tylko Ukraina – mówił poseł PSL-TD Marek Biernacki. Dodał, że świadczenia dla cudzoziemców będą uzależnione od aktywności zawodowej z wyłączeniem osób, które wychowują dzieci niepełnosprawne.
Michał Gramatyka (Polska 2050-TD) przypomniał, że w projekcie jest tzw. komponent telekomunikacyjny. – To nic innego, jak zapewnienie możliwości dostępu do internetu na terenie Ukrainy podczas nieuzasadnionej agresji rosyjskiej przeciwko temu państwu. Nie da się funkcjonować normalnie w państwie bez dostępu do internetu. Nie da się prowadzić działań wojennych bez dostępu do internetu – mówił.
Wnioski o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu o pomocy obywatelom Ukrainy złożyły koła poselskie Konfederacji oraz Konfederacji Korony Polskiej. – Stanowisko Koła Poselskiego Konfederacja Korony Polskiej jest niezmienne. Mówimy dość. Stop ukrainizacji Polski, stop banderyzacji polskiej racji stanu – mówił poseł Włodzimierz Skalik.
Michał Wawer (Konfederacja) ocenił, że „ekipa rządząca, z godną podziwu determinacją, walczy dalej w obronie ukraińskich przywilejów”. Jego zdaniem jednym z takich przywilejów jest ten w dostępie do systemu ochrony zdrowia.
Poseł Lewicy Katarzyna Ueberhan podkreśliła, że projekt rządowy jest lepszy od prezydenckiego, ponieważ jest „bardziej ludzki”. – Z jednej strony tworzy realne zachęty do podejmowania pracy (…), ale jednocześnie gwarantuje bezpieczeństwo i wsparcie tym, którzy najbardziej go potrzebują – zaznaczyła.
Marcelina Zawisza (Razem) podkreśliła, że w ustawie jest wiele niezbędnych zapisów, ale są też rzeczy, które powodują, że Razem nie będzie mogło poprzeć ustawy. – Chodzi mi konkretnie o rozmontowywanie 800 plus – dodała.
Jarosław Sachajko (Republikanie) podkreślał, że projekt jest ważnym krokiem w kierunku uszczelnienia systemu świadczeń społecznych, który pozwoli na oszczędności budżetowe rzędu milionów złotych, zapewniając jednocześnie kontynuację ochrony dla tych, którzy naprawdę jej potrzebują.
– Przedłużenie tymczasowej ochrony dla około miliona Ukraińców do 4 marca 2026 roku to akt solidarności, który stabilizuje ich sytuację i wspiera integrację na polskim rynku pracy – mówił. Zapewnił, że popiera projekt „jako konstruktywne działanie, które łączy efektywność z solidarnością”.
Projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu weryfikacji prawa do świadczeń na rzecz rodziny dla cudzoziemców oraz o warunkach pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa został opracowany po tym, jak pod koniec sierpnia prezydent Karol Nawrocki poinformował, że nie podpisał nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Swoją decyzję motywował m.in. tym, że świadczenie 800 plus powinni dostawać tylko ci Ukraińcy, którzy pracują w Polsce.
Projektowana regulacja uszczelnia system otrzymywania świadczeń na rzecz rodziny przez cudzoziemców. Prawo do tych świadczeń zostanie powiązane z aktywnością zawodową oraz nauką dzieci w polskiej szkole, z wyjątkami dotyczącymi np. osób z niepełnosprawnościami. Dodatkowo prawo do świadczeń będzie powiązane z uzyskiwaniem przez cudzoziemców co najmniej 50 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, co oznacza, że w 2025 roku będzie to 2333 zł brutto.
ZUS co miesiąc będzie sprawdzał, czy cudzoziemcy byli aktywni zawodowo. Jeżeli w danym miesiącu obcokrajowiec nie był aktywny, to świadczenie będzie wstrzymywane, a przelew nie zostanie wysłany. ZUS będzie także weryfikował w rejestrze Komendanta Głównego Straży Granicznej, czy dany cudzoziemiec nie wyjechał z Polski.
Aby umożliwić lepszą identyfikację cudzoziemców ubiegających się o świadczenia oraz ich dzieci, wprowadzony zostanie obowiązek posiadania numeru PESEL. Przy nadawaniu PESEL weryfikowany będzie także pobyt dzieci na terytorium Polski.
Nowe przepisy przewidują także integrację baz danych różnych instytucji, co ma pozwolić na skuteczniejsze monitorowanie uprawnień cudzoziemców oraz wyeliminować próby wyłudzania świadczeń.
Wprowadzone zostaną również ograniczenia dotyczące możliwości korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej przez dorosłych obywateli Ukrainy. Chodzi m.in. o programy zdrowotne, rehabilitację leczniczą, leczenie stomatologiczne czy programy lekowe.
Zgodnie z propozycją dotychczasowe przepisy dotyczące legalności pobytu obywateli Ukrainy, którzy uciekli przed wojną, zastaną przedłużone do 4 marca 2026 roku.
Nowe rozwiązania mają wejść w życie zasadniczo z dniem następującym po dniu ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.