Czy woda z własnej studni na prywatnej działce należy do właściciela gruntu? Polskie prawo mówi jasno: nie. Wody podziemne są własnością państwa, a ich nadmierne czerpanie może skutkować karami. I to wysokimi.
Choć na zdrowy rozsądek mogłoby się wydawać, że wszystko, co znajduje się na naszej działce, automatycznie do nas należy, państwo uważa wprost przeciwnie. Państwo rości sobie prawo chociażby do drzew, ale też do wody gruntowej.
Zgodnie z obowiązującym w Polsce Prawem Wodnym, wszelkie wody podziemne stanowią własność Skarbu Państwa. Oznacza to, że właściciel działki może być właścicielem studni jako infrastruktury, ale woda w niej już do niego nie należy.
Prawo przewiduje jednak możliwość „zwykłego korzystania” z wód podziemnych bez konieczności uzyskiwania dodatkowych pozwoleń. Ten limit wynosi maksymalnie 5 metrów sześciennych na dobę, czyli 5000 litrów.
Przekroczenie tego limitu, liczonego jako średnia roczna, może jednak oznaczać poważne problemy finansowe.
Hodowca świń zapłacił krocie za wodę
Przekonał się o tym pan Zdzisław, hodowca świń z Choszczewa. Czerpał on wodę z własnej studni na potrzeby swojej działalności.
Jak podaje „Super Express”, inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska ustalili, że jego dzienne zużycie wynosiło nawet 45 metrów sześciennych, czyli dziewięciokrotnie więcej niż dopuszczalny limit. Sam zainteresowany twierdzi, że pobierał maksymalnie 18 metrów sześciennych dziennie, ale i tak jest to ponad trzykrotne przekroczenie normy.
Konsekwencje okazały się bolesne – rolnik otrzymał karę przekraczającą 100 tysięcy złotych. W jej skład wchodzą grzywny, opłaty za nadmierne zużycie oraz narosłe odsetki.