Rafał Trzaskowski wprowadza w Warszawie tzw. Strefę Czystego Transportu, a Prawo i Sprawiedliwość udaje oburzonych. Poseł Konfederacji Witold Tumanowicz z mównicy sejmowej przypomniał, że to właśnie PiS wprowadził przepisy, na podstawie których PO realizuje ekofanatyzm.
W czwartek warszawscy radni przegłosowali uchwałę o tzw. Strefie Czystego Transportu (SCT). W trakcie sesji przeciwnicy wprowadzenia strefy czystego transportu protestowali przeciwko jej wprowadzeniu. Ich okrzyki i gwizdy zmusiły przewodniczącą do przerwy w obradach. Gwizdy i krzyki przeciwników SCT słychać też było podczas głosowań. „Hańba”, „Marionetki” krzyczeli przeciwnicy SCT, gdy radni przegłosowali wprowadzenie strefy.
Oburzonych odgrywa Prawo i Sprawiedliwość – zarówno politycy w Sejmie, jak i warszawscy radni z ramienia tej partii. Witold Tumanowicz z Konfederacji przypomniał, że całkiem niedawno to właśnie PiS, do spółki z PO i Lewicą zresztą, ustanowił prawo, które na wykluczenie biedniejszych pod pretekstem „walki o klimat” pozwala.
Z mównicy sejmowej poseł Konfederacji wnioskował o pięć minut przerwy w obradach po to, by posłowie PiS-u mogli zapoznać się – lub przypomnieć sobie – o ustawie, którą sami wprowadzili.
– Rafał Trzaskowski właśnie wprowadza strefę wykluczenia transportowego pod dyktando religii klimatyzmu. Przerwa jest potrzebna, aby posłowie PiS-u i tak zwanej Suwerennej Polski mogli się zapoznać z Art. 39., 40. ustawy, którą wspólnie przegłosowaliście razem z tamtą stroną (wskazywał na PO i Lewicę – red.) Izby. Żebyście mogli też zobaczyć, jak głosowaliście. Tutaj jest cała rozpiska – mówił Tumanowicz.
Zwrócił się także bezpośrednio do posła Sebastiana Kalety, który odgrywa rolę strasznie oburzonego działaniami Trzaskowskiego. – Tu jest nawet zaznaczone, jakby Pan chciał zobaczyć… Pan głosował „za” – przypomniał.
– To wyście dali im tę brzytwę do tego, aby wprowadzać tę religię klimatyzmu. Tylko Konfederacja broni Polaków przed ekoterroryzmem – powiedział Tumanowicz.
Na koniec zwrócił się jeszcze do premiera Mateusza Morawieckiego, aby działał ws. polskich przewoźników, którzy protestują na granicy z Ukrainą. – Niech Pan znajdzie resztki honoru i odwagi, by jednostronnie przywrócić zezwolenia w transporcie, by protestujący na granicy mogli wrócić na święta do domu, do swoich rodzin – zakończył.