„Gazeta Wyborcza” w tonie oburzenia grzmi o „międzynarodowym skandalu” w Jedwabnem. Chodzi o podanie faktów kwestionujących udział Polaków w wymordowaniu Żydów w Jedwabnem i stwierdzenie faktu, że dowody wskazują na Niemców, co utrudnia oskarżanie Polaków o antysemityzm i rzekome mordowanie Żydów.
„Głazy z tablicami, których treść m.in. kwestionuje udział Polaków w mordzie żydowskich sąsiadów, pojawiły się obok pomnika zbrodni w Jedwabnem” – napisał w „Wyborczej” Maciej Chołodowski.
Następnie informuje, że „głazy z tablicami zauważył na prywatnym polu” Kamil Mrozowicz. Przedstawiony został jako „aktywista, animator kultury, koordynator grupy podlaskiej 'Liderów Dialogu’ i jeden z nielicznych miejscowych, który stoi na straży pamięci o tutejszych Żydach”. Głazy znajdowały się „około 30-50 merów dalej”.
„Obok już od dwóch lat stoi kilkunastometrowy maszt z biało-czerwoną flagą” – oburza się dalej Chołodowski.
Następnie przytoczył napisy z tablic. Są one umieszczone w językach polskim i angielskim.
„Dowody i relacje świadków zadają kłam twierdzeniom o polskim sprawstwie mordu na Żydach w Jedwabnem 10 lipca 1941 r. W rzeczywistości zbrodni tej dokonał niemiecki oddział pacyfikacyjny pod dowództwem Hermanna Schapera” – napisano na jednej z tablic.
„W wyniku rozbiorów Polska w 1795 r. na 123 lata znika znika z mapy Europy. To, co dla Polaków jest niewyobrażalną tragedią, dla wielu Żydów okazuje się źródłem zadowolenia” – napisano na innej.
„Na terenach polskich okupowanych przez Niemców Żydzi cieszyli się z uzyskanej – jak uwierzyli – autonomii. I żyli z Niemcami w symbiozie” – czytamy.
„W tym czasie [w okresie międzywojennym – red.] wielu Żydów jawnie sympatyzowało z komunizmem utożsamianym z wrogimi Polsce Sowietami. To też Polakom i Żydom nie pomogło w zbliżeniu” – napisano.
Autor tekstu na stronie białostockiej GW podaje, że „o holocauście nie ma ani słowa”. Następnie – w tonie oburzenia – informuje o planach postawienia pomnika na ziemi, którą wykupi Ruch Obrony Polaków.
– Pomnik to element drogi, którą podążamy, a która ma doprowadzić do celu, jakim jest zakończenie instrumentalnego wykorzystywanie tragedii – do ekshumacji w Jedwabnem. To absolutnie konieczne, by zakopaną – dosłownie i w przenośni – prawdę o tamtych tragicznych czasach wydobyć na światło dzienne – mówił Sumliński, cytowany przez GW.
Mrozowicz oburza się, że głazy z tablicami stanęły koło miejsca pamięci z dnia na dzień, tuż przed 84 rocznicą pogromu fałszywie przypisywanego Polakom.
– To totalna samowolka mająca na celu uaktywnić narodowców i środowiska, którym bliskie są teorie spiskowe, a te trzymają się mocno prawej strony sceny politycznej. To zlepek cytatów, pomieszanych faktów i teorii spiskowych. Tablice przywołują słowa rabinów czy żydowskiego historyka, które mają za zadanie ich ośmieszyć. Ale słowa Ringelbluma czy Czerniakowa są wyrwane z kontekstu. Nie brakuje też fantazmatów typu „Żydzi sam stworzyli sobie getta”, bo naziści powiedzieli im, że chcą zabić tylko Polaków-katolików, a getta mają służyć do spokojnego przeżycia wojny – przekonywał Mrozowicz.
– W demokratycznym państwie prawa nikt nie może sobie ot tak stawiać pomników w pobliżu innych ważnych dla społeczeństwa miejsc – a szczególnie związanych z kaźnią setek niewinnych ofiar, które zostały bestialsko zgładzone za to, że nie były katolikami. To skandal na skalę międzynarodową – grzmiał.
Oczywiście najbardziej oburzony jest naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
– To hańba! To przejaw choroby jaką jest antysemityzm. Trzeba z nim walczyć, trzeba walczyć z tą chorobą – krzyczał, cytowany przez „Gazetę Wyborczą” Schudrich.
Przypominamy, że 10 lipca 2025 roku (czwartek) w Jedwabnem, na prywatnej posesji, około 150 metrów od pomnika upamiętniającego zbrodnię (ul. Krasickiego) odbędzie się spotkanie z Grzegorzem Braunem i drem Tomaszem Sommerem, redaktorem naczelnym „Najwyższego Czasu!”. Planowane są trzy seanse filmu „Jedwabne. Historia prawdziwa” o godz. 10.00, 13.00 i 15.00.
Zapraszam na spotkanie z @GrzegorzBraun_ i ze mną, które odbędzie się 10 lipca 2025 roku (czwartek) w Jedwabnem, na prywatnej posesji, około 150 metrów od pomnika upamiętniającego zbrodnię (ul. Krasickiego). W programie trzy seanse filmowe „Jedwabne. Historia prawdziwa”: 10:00,… pic.twitter.com/DQVSwHv2ij
— Tomasz Sommer (@1972tomek) July 3, 2025