Izrael oskarżył w środę Hamas o naruszenie rozejmu po tym, gdy izraelski żołnierz został ranny w wyniku eksplozji ładunku wybuchowego w Rafah w Strefie Gazy. Biuro premiera Benjamina Netanjahu zapowiedziało, że Izrael „udzieli stosownej odpowiedzi”.
Według komunikatu, cytowanego przez agencję Reutera, żołnierz w chwili wybuchu jechał pojazdem wojskowym; odniósł lekkie obrażenia.
Kancelaria szefa izraelskiego rządu podkreśliła, że Hamas musi w pełni przestrzegać zasad obowiązującego od 10 października porozumienia o rozejmie w Strefie Gazy. Zaznaczyła, że umowa ta przewiduje odsunięcie palestyńskiego ugrupowania od władzy, a także demilitaryzację i deradykalizację tego terytorium.
Przedstawiciel Hamasu Mahmud Mardawi napisał na platformie X, że do eksplozji w Rafah doszło z powodu ładunków wybuchowych pozostawionych tam przez siły Izraela. Dodał, że poinformował o tym mediatorów.
Od wejścia w życie porozumienia w sprawie rozejmu w Strefie Gazy nadal dochodzi do aktów przemocy, a obie strony oskarżają się nawzajem o naruszanie zawieszenia broni.
Według kontrolowanego przez Hamas ministerstwa zdrowia Strefy Gazy od wejścia rozejmu w życie siły izraelskie zabiły tam ponad 400 osób.
Wcześniej w środę przedstawiciele biura politycznego Hamasu spotkali się w Ankarze z szefem MSZ Turcji Hakanem Fidanem i przekazali mu, że spełnili wymagania stawiane im w ramach porozumienia o zawieszeniu broni, ale – ich zdaniem – ciągłe ataki Izraela na Strefę Gazy mają na celu uniemożliwienie przejścia do kolejnej fazy umowy – podał Reuters za źródłem w tureckim resorcie.
Fidan w poniedziałek wyraził oczekiwanie, że druga faza porozumienia pomiędzy Izraelem i Hamasem rozpocznie się na początku 2026 r., a priorytetem jest przejęcie zarządzania Strefą Gazy przez Palestyńczyków.
Druga faza porozumienia obejmuje wycofanie armii izraelskiej z części terytorium Strefy Gazy i rozmieszczenie tam międzynarodowych sił stabilizacyjnych. Na czele struktur rządzących w Strefie ma stanąć Rada Pokoju pod przewodnictwem prezydenta USA Donalda Trumpa. W skład tego gremium ma wejść około 10 przywódców z krajów arabskich i zachodnich.