Koalicja Obywatelska sięgnęła po fragment nowego utworu Maty, by uderzyć w Karola Nawrockiego. Po premierze pełnej wersji okazało się jednak, że raper nie zamierza wspierać żadnej strony politycznego sporu. W tekście ostro krytykuje zarówno KO, jak i PiS, uderza w nowe TVP oraz wyśmiewa próby politycznego wykorzystania jego twórczości.
Kilka dni temu Mata zaprezentował na jednym z koncertów fragment nowego kawałka. W wersach pojawiły się aluzje do ewentualnej prezydentury rapera oraz linijki interpretowane jako atak na urzędującą głowę państwa. Krótki klip szybko obiegł internet i zyskał dużą popularność w mediach społecznościowych.
Ten moment wykorzystała Koalicja Obywatelska, publikując materiał oparty na trailerze utworu jako element krytyki Karola Nawrockiego. Wtedy jednak nikt nie znał pełnego kontekstu piosenki.
Pełna wersja utworu zmienia narrację
Po premierze całego nagrania stało się jasne, że Mata nie zamierza być twarzą żadnej ze stron politycznego konfliktu. W tekście raper uderza również w KO, zestawiając ją z PiS i kpiąc z prób politycznego wykorzystania jego twórczości. W jednym z wersów parafrazuje wypowiedzi Zbigniewa Stonogi, jasno sugerując, że zmiana władzy nie przyniosła realnej zmiany jakościowej.
Artysta krytykuje także nowe TVP, twierdząc, że mimo zmiany rządzących mechanizmy działania mediów publicznych pozostały takie same jak wcześniej. Na celowniku znalazły się również debaty prezydenckie organizowane przez Telewizję Polską.
Mata o swoim ojcu
W utworze Mata wyraźnie podkreśla, że nie identyfikuje się ani z obozem władzy, ani z opozycją. Jednocześnie odnosi się do poglądów swojego ojca, odcinając się od nich ideowo, ale zaznaczając, że nie zmienia to ich relacji rodzinnych.