Prof. Andrzej Nowak, historyk oraz doradca prezydenta Karola Nawrockiego rozmawiał z Wirtualną Polską o fenomenie Grzegorza Brauna. Analityk twierdzi, że na Braunie wzoruje się Tusk, ale nie wyklucza koalicji Konfederacji Korony Polskiej i PiS
Donald Tusk jak Grzegorz Braun? „Tusk próbuje zlikwidować centrum”
Prof. Nowak twierdzi, że to właśnie Donald Tusk próbuje pompować wyniki Grzegorza Brauna, by doprowadzić do sytuacji, w której to właśnie z szefem Konfederacji Korony Polskiej będzie musiał walczyć o władzę.
– To jest cel Donalda Tuska, do którego zmierza konsekwentnie. Stąd przyjęcie metody, którą stosuje Braun, czyli obniżanie poziomu debaty publicznej do prowokacji. Wystarczy posłuchać wystąpień posłów Koalicji Obywatelskiej w Sejmie: poziom wulgarności i braku poszanowania instytucji państwa sprzyja radykalizacji w najgorszym sensie. Głównym autorem i odpowiedzialnym za tę politykę jest Tusk. Jego twitterowa retoryka, podobnie jak pana Sikorskiego, w radykalny sposób nie przystoi wysokim urzędnikom państwowym, zwłaszcza ministrowi spraw zagranicznych. To, co Grzegorz Braun uprawia z gaśnicą w ręku, premier Tusk uprawia „z panem Żurkiem w ręku”, „z panem Sikorskim w ręku” – twierdzi profesor.
Dalej analityk stwierdza, że „Tusk próbuje zlikwidować centrum”.
Koalicja PiS-Braun?
Jednocześnie analityk nie wyklucza, że w przyszłości może dojść do koalicji Grzegorza Brauna z Prawem i Sprawiedliwością.
– Wygląda na to, że partia Grzegorza Brauna jest jedyną partią, która kumuluje elektorat antysystemowy. I to jest cała tajemnica wzrostu Grzegorza Brauna. I może nie chodzi tyle o hasła antyeuropejskie, antysemickie czy antyukraińskie, choć mogą one być dla tej grupy ważne, ale też o formę, sposób ich głoszenia, sposób publicznego zachowania samego lidera. On działa na granicy politycznego chuligaństwa, co części naszego społeczeństwa imponuje. Nie mam poczucia, by w Polsce było około 10 proc. elektoratu antysemickiego czy antyeuropejskiego, polexitowego, który szuka politycznej reprezentacji. Wydaje się, że politycznej reprezentacji szuka elektorat buntu – stwierdza ekspert.
– Nie sądzę, by PiS zgodził się na umowę, w której punktem będzie orientacja antysemicka. Pytanie, czy Braun zaakceptuje umowę, w której nie będzie miejsca na to, co nazywam „polityką gaśnicy” – mówi profesor i dodaje: – Nie, oczywiście, że nie wykluczam [koalicji PiS-Braun]. Co będzie za dwa lata, nie wiem.