Strona głównaWiadomościPolitykaGazeta Wyborcza: Konfederacja rozdaje karty

Gazeta Wyborcza: Konfederacja rozdaje karty

-

- Reklama -

Jeśli partie tworzące dziś koalicję rządową w 2027 roku wystartują z jednej listy, to mogą wygrać wybory parlamentarne, ale i tak nie będą rządzić – pisze na czołówce „Gazeta Wyborcza”. I zaznacza, że wszystkie karty w ręku ma Konfederacja Wolność i Niepodległość.

Gazeta powołuje się na badanie pracowni Opinia24. Zastosowano tutaj hipotetyczny wariant, w którym na jednej liście startują wszystkie partie tworzące dziś tzw. uśmiechniętą koalicję – KO, Lewica, PL2050 oraz PSL.

W tym wariancie wspólna lista osiągnęłaby 39,3 proc. głosów i wyraźnie wygrała wyścig wyborczy. Poparcie to jest o 2,5 proc. niższe, niż gdyby partie te startowały oddzielnie.

Według badania, KO – zarówno w wariancie startu na osobnych listach jak i wspólnej listy – nie ma samodzielnej większości. Samodzielnie uzyskałaby 197 mandatów a w koalicji 217.

„Wyborcza” wskazuje, że Koalicja Obywatelska, chcąc utrzymać władzę, musiałaby wejść w koalicję z partią Mentzena i Bosaka. Może przy tym porzucić obecne przystawki, bo sama Konfederacja wystarczyłaby do uzyskania większości.

Także PiS do stworzenia sejmowej większości w każdym z dwóch wariantów potrzebuje Konfederacji (13,2 proc. poparcia w sondażu dla „GW”) oraz Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna (9,6 proc. w tym sondażu). W pierwszym wariancie (gdy KO startuje samodzielnie) ta trójpartyjna koalicja miałaby 263 mandaty a w drugim wariancie (wspólny start KO, Lewicy, PL20250 oraz PSL) 243 mandaty.

„Wygląda na to, że o tym, kto będzie rządził, zdecydują Mentzen i Bosak, bo bez nich nie będzie można stworzyć większości. To nie KO czy PiS będą decydowały, kogo łaskawie zaproszą do koalicji, tylko Konfederacja będzie rozstrzygać, z kim zechce wejść w koalicję” – twierdzi cytowany przez „GW” socjolog Przemysław Sadura.

Najnowsze