Włochy zwiększyły ochronę dzieci przed seksualizacją w szkole. Niższa izba włoskiego parlamentu przyjęła ustawę, która zmienia zasady tzw. edukacji seksualnej.
Między innymi nie będzie już edukacji seksualnej w przedszkolach i na pierwszych etapach szkoły podstawowej.
Dla klas wyższych będzie potrzebna zgoda rodziców. Przedstawiciele partii Fratelli d’Italia, z której wywodzi się rządząca krajem premier Giorgia Meloni, wskazywali na konieczność ochrony dzieci i młodzieży przed ideologią gender.
To odwrót od tego typu pomysłów, chociaż w Polsce przymusową edukację seksualną próbował wprowadzić rząd Donalda Tuska i jego „ministra” Barbara Nowacka. Przedmiot jest nieobowiązkowy, ale rodzice musieli wypisywać z niego dzieci, bo inaczej były zapisywane z automatu.
MEN podało dane, z których wynika, że na zajęcia tzw. edukacji zdrowotnej w całej Polsce uczęszcza 920 925 uczniów, czyli ok. 30 proc. wszystkich uprawnionych. Najniższa frekwencja jest w szkołach średnich. W liceach wynosi ona 10,08 proc., a w technikach – 7,78 proc. Np. w Małopolsce na te kontrowersyjne dla wielu rodziców zajęcia uczęszcza 65 385 uczniów (22,27 proc.).