Strona głównaGŁÓWNY"Państwo działa wobec kierowców jak mafia wymuszająca haracze". Warzecha OSTRO o absurdalnych...

„Państwo działa wobec kierowców jak mafia wymuszająca haracze”. Warzecha OSTRO o absurdalnych przepisach

-

- Reklama -

„Polskie państwo działa wobec kierowców jak mafia wymuszająca haracze” – napisał na X Łukasz Warzecha, komentując doniesienia o kolejnej próbie montażu fotoradaru przy Alejach Jerozolimskich w Warszawie, gdzie panuje absurdalne wręcz ograniczenie prędkości. „

Miejski Reporter poinformował o montażu kamery monitoringu w Warszawie przy Alejach Jerozolimskich.

„Dodatkowe zabezpieczenia mogą oznaczać przygotowania Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego do trzeciego uruchomienia urządzenia, które wcześniej dwukrotnie padło ofiarą wandali” – poinformował Miejski Reporter.

„Krótki czas działania wystarczył, aby urządzenie stało się jednym z najbardziej 'zapracowanych’ fotoradarów w kraju. Jednocześnie lokalizacja urządzenia od początku budziły sprzeczne reakcje kierowców. Fotoradar ustawiono na szerokiej, dwupasmowej jezdni, oddzielonej pasem zieleni od przeciwnego kierunku ruchu, w rejonie, gdzie część kierujących spodziewała się raczej dopuszczalnej prędkości 70 km/h, która obowiązuje na długim odcinku Alei Jerozolimskich, niż miejskiej 'pięćdziesiątki’. W komentarzach kierowcy określali go jako 'postrach’ tej trasy, wskazując na małą czytelność oznakowania w gęstym otoczeniu znaków drogowych i sugerując, że urządzenie działa jak 'maszynka do zarabiania pieniędzy'” – poinformowano.

Informację ze swoim dosadnym komentarzem opublikował publicysta Łukasz Warzecha.

„Polskie państwo działa wobec kierowców jak mafia wymuszająca haracze” – stwierdził Łukasz Warzecha.

Następnie wyliczył, że chodzi m.in. o „nieczytelność oznakowania, absurdalne ograniczenia, czająca się policja, pułapki instalowane w miejscach, gdzie najłatwiej o pomyłkę co do dopuszczalnej prędkości”.

„W sobotę byłem na swojej strzelnicy na zawodach. Stojący obok mnie sędzia opowiadał (nie mnie, komuś innemu, ale trudno było nie usłyszeć) swoją przygodę, kiedy to dwie młode panie policjantki z drogówki zatrzymały go za przekroczenie o 5 km/h. Na stwierdzenie, że to chyba przesada, odrzekły, że one są tuż po szkole i naczelnik WRD kazał im trzepać każdego za najdrobniejsze wykroczenie. I że są w tym momencie przez niego sprawdzane – tu wskazały na stojący w sporym oddaleniu inny radiowóz” – zrelacjonował publicysta.

„Tak działa mafia” – podsumował Łukasz Warzecha.

Najnowsze