Na Litwie nie wprowadzono stanu wyjątkowego, tylko stan sytuacji ekstremalnej, to dwie różne formuły prawne, inne są też procedury ich wprowadzania – wyjaśniła we wtorek ambasada Litwy w Warszawie, gdy w mediach pojawiły się informacje o wprowadzeniu przez Wilno stanu wyjątkowego.
Rząd Litwy poinformował we wtorek o wprowadzeniu w kraju stanu sytuacji ekstremalnej w związku z naruszaniem przestrzeni powietrznej tego państwa przez balony przemytnicze wypuszczane z terytorium Białorusi. Decyzja władz nie wiąże się z ograniczeniami praw obywatelskich mieszkańców kraju. Wprowadzenie stanu sytuacji ekstremalnej zapowiedziała w piątek, 5 grudnia, premierka Inga Ruginiene.
W mediach pojawiły się informacje, że na Litwie wprowadzono stan wyjątkowy.
Tymczasem, jak wyjaśniła ambasada Litwy, zgodnie z litewską konstytucją stan sytuacji ekstremalnej to reżim zarządzania kryzysowego i ochrony ludności, wprowadzany w przypadku katastrof, incydentów lub zagrożeń dla bezpieczeństwa mieszkańców lub funkcjonowania państwa.
Natomiast stan nadzwyczajny (lub wyjątkowy) jest bardziej restrykcyjnym reżimem wprowadzanym w sytuacjach zagrożenia dla ustroju konstytucyjnego lub porządku publicznego, gdy zagrożenia nie da się opanować zwykłymi środkami.
Według danych MSW Litwy w tym roku odnotowano około 600 przypadków naruszenia jej przestrzeni powietrznej przez balony przemytnicze znad Białorusi i 197 przez drony. Z powodu balonów lotnisko w Wilnie było w październiku i listopadzie zamykane kilkanaście razy. Do ostatniej takiej sytuacji doszło w minioną sobotę wieczorem.
Wstrzymywanie funkcjonowania lotniska z powodu nadlatujących balonów uderzyło dotąd łącznie w ponad 320 lotów i ponad 45 tys. pasażerów, co stanowi około 5 proc. wszystkich pasażerów obsłużonych w tym okresie.
Według władz litewskich balony są wysyłane z Białorusi przez przemytników papierosów, a winę za to ponoszą białoruskie władze, które nie powstrzymują tego procederu. Rząd Litwy uznaje te incydenty za ataki hybrydowe. Premier Ruginiene powiedziała 4 grudnia, że takie działania Mińska mogą być uznane również za akty terroru.
(PAP)