Strona głównaWiadomościŚwiatRozkład NATO? USA porzucą Europę i Polskę? "Europa w głębokim kryzysie przez...

Rozkład NATO? USA porzucą Europę i Polskę? „Europa w głębokim kryzysie przez politykę prowadzoną z Brukseli”

-

- Reklama -

Nowa Narodowa Strategia Bezpieczeństwa USA wywołała niemałe zamieszanie. Komentatorzy podkreślają, jakie realne zmiany oznacza dokument i czego należy się spodziewać.

„Czytam nową amerykańską strategię obronną. Początek jest jak wzięty z podręcznika realizmu politycznego: strategia musi łączyć dobrze przemyślane cele, jakie chce się osiągnąć, z dostępnymi realnie środkami” – napisał na X Łukasz Warzecha.

„Wielu naszych polityków powinno sobie ten fragment wydrukować i powiesić w gabinecie, choć wątpię, żeby coś z tego pojęli” – dodał publicysta.

Włodzimierz Skalik z kolei zwrócił uwagę, że Amerykanie „w części poświęconej Europie Waszyngton po raz kolejny ostrzegł Europę przed masową migracją, cenzurą, niszczeniem własnych gospodarek i odbieraniem państwom członkowskim suwerenności przez Unię Europejską”.

„W dokumencie wśród amerykańskich priorytetów politycznych względem Europy zawarto m.in.: przywrócenie warunków stabilności w Europie i stabilności strategicznej w relacjach z Rosją, wzięcie przez państwa europejskie głównej odpowiedzialności za własną obronę, brak dominacji jakiekolwiek wrogiego mocarstwa, 'poprawę’ obecnego kursu politycznego kontynentu oraz 'zakończenie postrzegania NATO jako stale rozszerzającego się sojuszu'” – czytamy.

„Obawiam się, iż eurosowieccy podżegacze wojenni, stanowiący koalicję chętnych, nie potrafią/nie chcą równie realnie ocenić sytuację i wyznaczyć właściwe swoje polityczne priorytety” – podsumował Skalik.

Również Jacek Saryusz-Wolski podkreślił, że zgodnie z nową strategią Amerykanów „aktualny kierunek w którym zmierza UE stanowi obecnie zagrożenie dla europejskiej cywilizacji”.

„Dokument poświęca cały rozdział sytuacji Europy. Jego główna konkluzja brzmi: Europa znajduje się w głębokim kryzysie – a za ten stan w głównej mierze odpowiadają polityka prowadzona przez Brukselę. W analizie stwierdzono, że udział Europy w światowym PKB spadł z 25% w 1990 roku do zaledwie 14% obecnie, co jest skutkiem szkodliwych regulacji gospodarczych” – napisał Saryusz-Wolski.

Następnie zacytował fragment z Narodowej Strategii Bezpieczeństwa USA.

„Ten ekonomiczny regres blednie jednak przy o wiele poważniejszym zagrożeniu, jakim jest cywilizacyjny rozkład” – napisano.

„Innymi słowy, amerykańscy stratedzy uważają, że prawdziwy kryzys Europy ma charakter cywilizacyjny. Przyszłość kontynentu jest zagrożona przez błędną politykę Brukseli, masową migrację, ograniczenia wolności słowa, niedemokratyczne tłumienie patriotycznych sił politycznych, załamanie demograficzne oraz erozję tożsamości narodowej” – stwierdził.

Tu należy zaznaczyć, że napisał o tym polityk PiS – partii, która zastosowała niespotykaną w historii III RP cenzurę poprzez wyłączenie przez ABW mediów krytykujących rząd, wprowadziła terror covidowy i która jeszcze przed wojną rosyjsko-ukraińską uczyniła z Polski państwo multikulturowe. Należy o tym pamiętać, gdyż to kolejna wypowiedź polityka tego ugrupowania, w którym sugeruje się, jakoby partia była temu wszystkiemu przeciwna.

Dalej Saryusz-Wolski zacytował kolejny fragment z amerykańskiego dokumentu, w którym stwierdzono, że „jeśli obecne trendy się utrzymają, w ciągu dwudziestu lat kontynent stanie się nie do poznania”.

„Wg dokumentu Europa ma przyszłość tylko wtedy, gdy 'odzyska cywilizacyjną pewność siebie’ i zerwie z modelem regulacyjnym Brukseli, który dławi europejską gospodarkę. Amerykański dokument mówi: realnym źródłem nadziei jest wzrost znaczenia postaw patriotycznych, dlatego Stany Zjednoczone popierają te europejskie siły, które 'otwarcie przyjmują swój narodowy charakter i historię'” – podsumował Saryusz-Wolski.

Także Albert Świdziński ze Strategy&Future skomentował ustalenia Amerykanów. Przytoczył przy tym swoje opinie sprzed dwóch lat.

„USA mogą uznać, że w ich interesie nie leży utrzymywanie i stabilizowanie systemu międzynarodowego tylko upewnienie się, że nie będą zagrożone agresją zbrojną i że niezagrożone pozostanie ich terytorium oraz suwerenność” – napisał Świdziński.

„Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA stwierdza, że priorytetem jest 'dalsze trwanie i bezpieczeństwo USA jako suwerennego państwa’. A żeby to było możliwe, trzeba odejść od prymatu i hegemonii – a nie gwarantowanie bezpieczeństwa i utrzymywanie starego porządku międzynarodowego, i jego instytucji z NATO na czele” – zauważył Świdziński.

„Lata temu ostrzegalismy przed momentem który ostatecznie nadszedł – w zamian dostaliśmy oskarżenia o podważanie jedności NATO. Te zapewnienia dostarczały argumentów niekompetentnej klasie politycznej dostarczając uzasadnienia dla utrzymania samobójczego kursu. Teraz jest właściwy moment na zwolnienie się z pracy całego komentariatu z publicznych think-tankow” – ocenił ekspert.

Wskazał też, że „porzucenie przez Stany Zjednoczone strategii prymatu oznacza więcej niż ograniczenie obecności militarnej w Europie, na Bliskim Wschodzie czy nawet w Azji”.

„Oznacza konstatację, że obecna forma zaangażowania i roli odgrywanej przez USA w polityce międzynarodowej nie poprawia sytuacji bezpieczeństwa USA, tylko ją pogarsza. Dotychczasowym powodem napięć pomiędzy USA a Chinami i Rosją była idea, że państwo może posiadać strefę wpływów, o ile, rzecz jasna, państwem tym nie były Stany Zjednoczone (vide doktryna Monroe). Zasada ta zostanie zmieniona na rzecz celu znacznie bardziej ograniczonego – a więc upewnienia się, że żadna siła nie będzie w stanie zdominować jednego z trzech krytycznie ważnych regionów – Bliskiego Wschodu, Europy i Azji Wschodniej” – wyjaśnił Świdziński.

„Przyjęcie strategii offshore balancing zdjęłoby z barków Stanów Zjednoczonych obowiązek utrzymywania wiarygodności – a wraz z nim konieczność wiecznie ekspandującego zaangażowania w konflikty na peryferiach” – podsumował.

Źródło:X / nczas.info

Najnowsze