To koniec „domowych” spotkań reprezentacji Ukrainy w Polsce. Ukraińska federacja piłkarska podjęła decyzję o zmianie lokalizacji swoich meczów barażowych o awans na Mistrzostwa Świata 2026. Marcowe starcie ze Szwecją oraz ewentualny finał – w którym rywalem może być Polska – zostaną rozegrane w Hiszpanii.
Do tej pory Polska była „domem” dla ukraińskiej kadry, która z powodu trwającej wojny nie może podejmować rywali na własnym terenie. To właśnie na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie podopieczni Serhija Rebrowa wywalczyli przepustkę do baraży, pokonując Islandię 2:0 i zajmując drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej.
Ukraińcy byli podobno bardzo zadowoleni z meczów w Polsce, ale na te najważniejsze, barażowe, stadiony nad Wisłą porzucają – wybrali boiska hiszpańskie.
Zgodnie z decyzją ukraińskiej federacji, półfinałowy mecz barażowy, w którym Ukraina podejmie Szwecję, odbędzie się 26 marca 2026 roku w Hiszpanii. Jeśli zespół Rebrowa wygra to spotkanie, również finał ścieżki barażowej (zaplanowany na 31 marca) zostanie rozegrany na jednym z hiszpańskich obiektów.
Obecnie trwają szczegółowe analizy dotyczące logistyki i warunków wynajmu. W grę wchodzą trzy hiszpańskie miasta, a ostateczna decyzja co do konkretnego stadionu ma zostać ogłoszona w połowie grudnia.
Prezes ukraińskiej federacji, legendarny piłkarz Andrij Szewczenko w oficjalnym komunikacie podziękował Polsce za rolę, jaką odegrała w ostatnich latach.
– Jesteśmy bardzo wdzięczni Polsce za gościnność i pomoc. Czuliśmy się bardzo komfortowo podczas wszystkich meczów, które rozegraliśmy w sąsiednim, zaprzyjaźnionym kraju – podkreślił Szewczenko.
Jednocześnie zaznaczył, że zmiana lokalizacji podyktowana jest czysto pragmatyczną analizą potrzeb zespołu. – Wybierzemy najdogodniejsze miejsce do rozegrania meczów, uwzględniając wszystkie niuanse i potrzeby reprezentacji Ukrainy – dodał.
Decyzja Ukraińców ma bezpośrednie przełożenie na potencjalny scenariusz dla reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni w swoim półfinale zmierzą się z Albanią na PGE Narodowym w Warszawie. Jeśli podopieczni Jana Urbana wygrają to spotkanie, a Ukraina wyeliminuje Szwecję, dojdzie do polsko-ukraińskiego finału o wyjazd na mundial.
W takim scenariuszu gospodarzem decydującego starcia będzie Ukraina. I Ukraińcy nie chcą tego meczu rozgrywać w Polsce. Wolą bardziej „neutralny” teren.