Strona głównaWiadomościPolitykaSzokujące słowa europosła PiS Waldemara Budy. Mówi, jak wspierać ściąganie imigrantów do...

Szokujące słowa europosła PiS Waldemara Budy. Mówi, jak wspierać ściąganie imigrantów do Polski

-

- Reklama -

Prawo i Sprawiedliwość w ostatnich miesiącach kreuje się na partię antyimigrancką, ale chyba nie do wszystkich polityków dotarł najnowszy przekaz. Waldemar Buda podczas Igrzysk Wolności w Łodzi mówił o tym, jak wspierać imigrację w Polsce.

Buda wziął udział w debacie z Magdaleną Biejat, Pawłem Kaczmarczykiem i Małgorzatą Kopką-Piątek. Padały sugestie, że należy zmienić sposób mówienia o imigrantach, z czym nie zgodził się Buda.

Wszyscy mamy świadomość, że potrzebna jest nie tyle inna retoryka, co mądra polityka migracyjna. Jeżeli ludzie dostrzegą, że działania te są przemyślane, będą je akceptować w znacznie większym stopniu. Nie sądzę, aby ktoś protestował przeciwko samej idei selekcji migrantów. Uważam, że powinniśmy dokonywać wyboru – podobnie jak Stany Zjednoczone, które od 40 lat prowadzą politykę opartą na selekcji – mówił polityk PiS.

Jeżeli zidentyfikujemy niszę w gospodarce i zdecydujemy, jakich pracowników potrzebujemy, to obecność takich osób nie będzie budziła napięć społecznych. To jest właśnie mądre podejście. Natomiast jeśli wygenerujemy migrację, która stanie się konkurencją dla rodzimych pracowników, wykorzystają to populiści, wskazując na negatywne konsekwencje. Potrzebna jest zatem roztropna polityka, która nie popada w skrajności – kontynuował Buda.

Uważa, że nie należy mówić o konsekwencjach niekontrolowanej imigracji na Zachodzie czy w Skandynawii. – Mógłbym straszyć statystykami gwałtów we Francji, gdzie kobiety są pierwszymi ofiarami sytuacji, ale uważam, że w poważnej debacie takie argumenty do niczego nie prowadzą. Zostawmy więc te tematy na boku – mówił.

Dalej Buda stwierdził, że „imigracja jest nieunikniona”, więc należy prowadzić politykę integracji. – Uczyć ich języka i naszej kultury oraz oswajać społeczeństwo z nowymi grupami. Moim zdaniem to się już dzieje i wcale nie w zbyt małym stopniu. Proszę spojrzeć na Ukraińców, którzy przybyli do nas w tak dużej liczbie. Znam wielu z nich, współpracuję z nimi i nie widzę, aby byli stygmatyzowani czy wytykani palcami. Nie dostrzegam konfliktów w miejscach pracy ani różnicowania ze względu na pochodzenie. Wydaje mi się, że jako społeczeństwo jesteśmy otwarci – zarówno prywatnie, jak i w sferze publicznej – kontynuował polityk PiS.

Myśląc o migracji w perspektywie 20–30 lat, powinniśmy dążyć do tego, aby miała ona charakter bliskokulturowy. Chodzi o narody takie jak Ukraińcy, które nie generują problemów znanych z innych krajów. Nie jestem Konfederatą, ani Braunistą, który chciałby zabronić migracji, ani zwolennikiem tezy, że naszym celem jest społeczeństwo jednonarodowe – byłaby to hipokryzja. Reprezentuję stanowisko środka. Skoro migracja jest zjawiskiem nieuniknionym, to jeśli jej nie zaplanujemy, będzie przebiegać w sposób niekontrolowany. Zależy mi na migracji kontrolowanej, opartej na konsensusie politycznym oraz dostosowanej do realnych potrzeb gospodarczych i społecznych – podsumował Buda.

Najnowsze