Środowiska żydowskie domagają się usunięcia krzyży stojących przy drogach do byłego obozu zagłady w Treblince. Oficjalne pismo w tej sprawie, za pośrednictwem Ministerstwa Kultury, trafiło do Kurii Drohiczyńskiej. Sprawę nagłośnił poseł Konfederacji Korony Polskiej Włodzimierz Skalik.
Według przekazanych przez Skalika informacji, krzyże znajdujące się przy drogach dojazdowych mają „drażnić” odwiedzających to miejsce Żydów. Sprawa nabrała oficjalnego charakteru, ponieważ żądanie wpłynęło do władz kościelnych za pośrednictwem resortu kultury.
Parlamentarzysta zareagował na te doniesienia ostro. Podkreślił, że sytuacja jest „nie do przyjęcia” i zadeklarował mobilizację w obronie symboli. „Krzyże zostaną obronione, a jeśli zajdzie potrzeba, społecznie postawimy ich więcej” – zapowiedział Skalik w mediach społecznościowych.
To kolejna odsłona sporu o sposób upamiętnienia ofiar w Treblince. We wrześniu portal Jewish.pl publikował list do minister kultury Marty Cienkowskiej, w którym alarmowano o „przejawach fałszowania historii”. Autorzy pisma wskazywali, że choć 95 proc. ofiar obozu stanowili Żydzi, teren ten jest „chrystianizowany”.
Główny zarzut dotyczy tego, że teren obozu pracy Treblinka I został przekształcony w centrum „polskiego i katolickiego męczeństwa”. Społeczność żydowska uważa, że mamy do czynienia z „przejawami fałszowania historii i pamięci Holokaustu”.