Strona głównaGŁÓWNYO co chodzi z tym Bitcoinem. Kto stoi za najpopularniejszą kryptowalutą świata?

O co chodzi z tym Bitcoinem. Kto stoi za najpopularniejszą kryptowalutą świata?

-

- Reklama -

Historia Bitcoina zaczyna się tak naprawdę już w latach 70. XX wieku wraz z wynalezieniem przez IBM na zlecenie Narodowego Biura Standardów USA (dzisiejszy NIST) symetrycznego szyfru blokowego, który w latach 1976–2001 stanowił standard federalny USA, a od roku 1981 stanowił standard dla sektora prywatnego. DES – bo tak go nazywano – był więc podstawowym narzędziem kryptograficznym, na którym opierało się bezpieczeństwo informacji wielu osób czy firm, które uważały je za panaceum na podsłuchiwanie czy szpiegostwo przemysłowe. W 1992 roku badacze Eli Biham i Adi Shamir odkryli metodę łamania szyfru zwaną kryptoanalizą różnicową, która w ciągu paru lat doprowadziła do praktycznych ataków na DES, z czego prominentnym przykładem był komputer Deep Crack kosztujący 250 tys. dolarów zdolny odszyfrować dowolną wiadomość w ciągu 56 godzin. W 2001 roku NIST zmienił standard DES na stosowany do dzisiaj AES.

Nie byłoby w tym nic niepokojącego (kilkanaście lat to i tak długi czas życia jednego szyfru), gdyby nie fakt, że Narodowa Agencja Bezpieczeństwa USA (NSA) przyznała wtedy nieoficjalnie, że znała kryptoanalizę różnicową już od lat 70. i celowo zaingerowała w projekt DES. Odbyło się to kosztem długości klucza, która mogła więc być niewystarczająca, aby chronić szyfrowane dane przed atakami siłowymi (ang. brute-force) z użyciem superkomputerów, które NSA posiadała.

Naukowcy od początku podejrzewali, że ingerencja NSA jest próbą stworzenia sposobu na łatwe odszyfrowywanie wiadomości (tzw. backdoor) i choć w 1978 r. Komisja Wywiadu Senatu USA zwolniła agencję z zarzutów, kontrowersje pozostały, a w latach 90. nasiliły się. Między innymi dlatego że rząd USA dążył do ograniczenia eksportu rozwiązań kryptograficznych za granicę i promował tzw. układ Clipper, mały procesor szyfrujący z rządowym backdoorem. Lata 90. były bezprecedensową sytuacją, w których tzw. Crypto Wars (dosłownie: wojny kryptograficzne) toczyły się nie między wywiadami wrogich sobie mocarstw, a między rządem USA i obywatelami, reprezentowanymi przez obrońców prywatności i libertarian.

To właśnie wtedy, formalnie w 1992 roku, zawiązał się ruch Cypherpunk (zbitka wyrazowa słów cyberpunk oraz cypher, czyli szyfr), złożony z naukowców, programistów i hakerów, którzy z użyciem technologii postanowili przeciwdziałać inwigilacyjnym zapędom rządu. W swoim manifeście ogłosili, że wolność i prywatność w erze cyfrowej można zachować jedynie dzięki powszechnemu użyciu silnej, publicznie dostępnej kryptografii, a nie dzięki zaufaniu rządom czy korporacjom. Kierunek ten wyznaczył artykuł Davida Chauma z 1985 r. pt. „Security without Identification. Transaction Systems to Make Big Brother Obsolete” (Bezpieczeństwo bez identyfikacji. Systemy transakcyjne, które sprawią, że Wielki Brat stanie się przestarzały). Do ruchu należeli m.in. Julian Assange (twórca WikiLeaks), Jack Dorsey (twórca Twittera), Phillip Zimmermann (twórca PGP), Edward Snowden (whistleblower – czyli sygnalista – z NSA), Richard Stallman (współtwórca ruchu wolnego oprogramowania) czy Bram Cohen (twórca protokołu Bittorrent). Ruch popierał także Daniel J. Bernstein, który w głośnej sprawie sądowej Bernstein v. United States z 1996 r. stworzył precedens do traktowania programu komputerowego jako gwarantowaną pierwszą poprawką do konstytucji wolność wypowiedzi.

20 lat ewolucji idei kryptograficznych

Na liście dyskusyjnej cypherpunków w 1998 r. Wei Dai przypomniał chaumowską wizję pieniądza elektronicznego odpornego na kontrolę rządową i zaprezentował swoją implementację, którą nazwał b-money. Choć była niedoskonała, zawierała elementy wykorzystane później w projekcie Bitcoina i stała się jedną z ośmiu publikacji cytowanych w późniejszym „whitepaperze” Bitcoina, czyli dokumencie definiującym jego protokół – tym właśnie, który Satoshi Nakamoto opublikował 31 października 2008 roku. Inny cypherpunk Nick Szabo opisał bit gold, który z późniejszym Bitcoinem łączy nie tylko kilka elementów architektury, ale nawet podobieństwo nazwy. Inną cytowaną i wykorzystaną w Bitcoinie przez Nakamoto pracą był Hashcash, który kolejny cypherpunk Adam Back wynalazł w 1997 roku. W końcu cypherpunkiem był też Hal Finney, który w 2004 stworzył protokół RPOW, przez wielu uważany za ojca Bitcoina, jednak bez kluczowego elementu decentralizacji. To właśnie Finney otrzymał później pierwszą historycznie transakcję Bitcoin w wysokości 10 BTC, a z pozostałymi pracującymi nad elektronicznym pieniądzem (poza Szabo) Nakamoto publicznie korespondował w trakcie swoich prac nad protokołem.

Archiwa listy dyskusyjnej cypherpunków są dostępne w Internecie, to samo dotyczy artykułów, projektów i implementacji poprzedzających Bitcoina prób wynalezienia cyfrowego pieniądza. Większość tych osób żyje do dzisiaj i były wielokrotnie pytane, czy nawet przesłuchiwane w związku z rozmaitymi podejrzeniami. Nie może budzić wątpliwości, że Bitcoin powstał w środowisku cypherpunków, po 20 latach publicznej, otwartej ewolucji idei kryptograficznych, wśród ludzi, którzy nie ufali władzy. Trudno sobie wyobrazić, żeby CIA wypuściła całkowicie otwarty kod (w przeciwieństwie do zamkniętego, który ma większość sprzedawanych aplikacji komputerowych – dop. red.) rękami ludzi, którzy od dekad tropią wszelkie rządowe wpływy w kryptografii, a jeszcze trudniej jest sądzić, że ma do dzisiaj kontrolę nad nim lub nad tysiącami innych kryptowalut tworzonymi przez ludzi na całym świecie. W końcu zdarzały się także złośliwe ataki na cypherpunków, np. Finney był ofiarą swattingu (to nielegalna praktyka polegająca na fałszywym zawiadomieniu wszelakich służb z informacją o rzekomym przestępstwie ofiary – dop. red.) i żądań wpłacenia 1000 bitcoinów haraczu. W 2009 r. zdiagnozowano u niego stwardnienie zanikowe boczne i w sierpniu 2014 r. poddano jego ciało prezerwacji krionicznej.

Najnowsze