Kolejny cios dla polskich rodzin. Trzy z wielu opłat wliczonych w rachunki za prąd – kogeneracyjna, OZE, mocowa – znacznie wzrosną. To nie prognozy, lecz rzeczywistość 2026 roku. Rządowe rozporządzenia i decyzje URE właśnie przypieczętowały jeden z najdotkliwszych wzrostów cen energii w historii polskiego rynku.
Opłata kogeneracyjna wzrośnie z obecnych 3 zł/MWh do 4,36 zł/MWh netto, co oznacza niemal 50-procentowy skok. Projekt rozporządzenia w tej sprawie opublikował resort energii w Rządowym Centrum Legislacji.
Prezes URE Renata Mroczek zatwierdziła również nowe stawki opłaty mocowej. Od stycznia 2026 roku gospodarstwa domowe zapłacą:
- 4,29 zł miesięcznie przy zużyciu poniżej 500 kWh (obecnie 2,86 zł),
- 10,31 zł przy zużyciu 500-1200 kWh (obecnie 6,86 zł),
- 17,18 zł przy zużyciu 1200-2800 kWh (obecnie 11,44 zł),
- 24,05 zł przy zużyciu powyżej 2800 kWh (obecnie 16,01 zł).
Ci zużywający więcej prądu tylko z tytułu opłaty mocowej będą płacić 288,6 zł rocznie.
Warto przypomnieć, że opłata mocowa – po chwilowym jej zawieszeniu – wróciła na rachunki dopiero w lipcu br. Po zaledwie pół roku rząd już szykuje jej znaczną podwyżkę
Trzeci element podwyżki stanowi opłata OZE, która w teorii wspiera producentów energii odnawialnej. Jej stawka wzrośnie ponad dwukrotnie – z 3,50 zł/MWh do 7,30 zł/MWh.
W efekcie przeciętna polska rodzina zapłaci miesięcznie więcej o ok. 8-10 zł za prąd. Być może ktoś powie, że to niewiele. Sęk w tym, że co chwilę są jakieś podwyżki rzędu kilku złotych. Ostatnie były w lipcu, gdy wracała na rachunki wspomniana opłata mocowa – dla większości było to dodatkowe 11,44 zł.
Na rachunek za prąd składa się właśnie szereg takich dodatkowych opłat. Oprócz trzech wspomnianych, których rząd funduje podwyżkę od nowego roku, są to także opłata jakościowa, opłata sieciowa zmienna, opłata sieciowa stała, opłata zmienna i opłata abonamentowa.
Do tego dochodzi jeszcze VAT w wysokości 23%, który naliczany jest od całej kwoty rachunku. W praktyce często koszt zużycia energii elektrycznej przed opodatkowaniem stanowi mniej niż połowę całej kwoty rachunku.
Wszystkie te obciążenia są konsekwencją realizowanej w Polsce transformacji energetycznej, będącej częścią europejskiej agendy klimatycznej i „walki z globalnym ociepleniem”.
