Lewica twierdzi, że nie. Jej tezy wspierają często media publiczne, które np. we Francji, wbrew powszechnej opinii społecznej, też wspierają tezę, że „nie ma związku” między imigracją a przestępczością.
Dane z całej UE pokazują jednak prawdę bardziej złożoną i niepokojącą. Wnioski z danych statystycznych pokazują, że mniejszość imigrantów popełnia znacznie więcej przestępstw niż taka ilość tubylców, chociaż wcale to nie oznacza, że większość imigrantów to przestępcy.
Dla przykładu z badań uniwersytetu w Lund wynika, że prawie dwie trzecie skazanych za gwałty np. w Szwecji, to migranci lub imigranci drugiego pokolenia. Przybiera to formę statystycznej nadreprezentacji populacji imigrantów wszędzie w Europie.
Trzeba jednak dodać, że poszczególne imigracje mocno się tu różnią. Dla przykładu, imigracja z Azji Wschodniej jest stosunkowo słabo reprezentowana w przestępczości w porównaniu z „rdzennymi” mieszkańcami państw Europy. Jednak nawet po skorygowaniu obserwacji statystycznych w celu „oczyszczenia” ich z takich czynników jak wiek, płeć, poziom społeczno-ekonomiczny itp. (młodzi uchodźcy, samotni mężczyźni), niektóre grupy imigranckie nadal są nadreprezentowane w przestępczości.
Nadreprezentacja niektórych grup imigrantów w przestępczości jest obserwowana praktycznie identycznie we wszystkich krajach europejskich, które publikują takie statystyki. Czynniki „społeczno-ekonomiczne” nie wyjaśniają tu wszystkiego. Głupotą jest też mówienie o „odosobnionych incydentach”.
Wydaje się, że przyczyna tkwi we wpływach różnic kulturowych, co zaprzecza tezom o „wzbogaceniu społecznym” i „różnorodności, która m być szansą”. Naukowcy dokonują tu często manipulacji wynikających z „zapotrzebowania rządzących polityków”. W Holandii np. wskaźnik przestępczości jest bardzo zróżnicowany w zależności od grupy pochodzenia, a we Francji niektórzy ekonomiści twierdzą, że nie ma bezpośredniego związku strukturalnego, chociaż dostrzegają statystyczną nadreprezentację przynajmniej w kilku rodzajach przestępstw.
Polityka masowego azylu oznacza wpuszczenie na spokojne terytorium populacji, która np. uważa przemoc za normalny aspekt życia. Dochodzi do tego zderzenie ze wspieraną w ideologii lewicowej zachodnią „kulturą wstydu i winy” (kolonializm, antykapitalizm, idee sprawiedliwości społecznej).
Chociaż nie powinno się wszystkich imigrantów wrzucą do jednego worka, bo istnieje wiele różnych imigracji, to jednak element kulturowy ma kluczowe znaczenie przy uwzględnieniu wzrostu przestępczości.

