Projekt skandalicznej uchwały o wdrażaniu „Krajowej Strategii przeciwdziałania antysemityzmowi i wspierania życia żydowskiego na lata 2025–2030” trafił właśnie do kancelarii premiera Donalda Tuska. Zapisy dokumentu budzą przerażenie i stanowią jaskrawą eskalację filosemickiego rasizmu.
„Dzisiaj jest Międzynarodowy Dzień Walki z Faszyzmem i Antysemityzmem” – zagrzmiał w poniedziałek, 10 listopada, na swoim Facebooku były minister sprawiedliwości Adam Bodnar. – „Dobrze, że kilka dni temu do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rządu RP wpisany został projekt Krajowej Strategii przeciwdziałania antysemityzmowi i wspierania życia żydowskiego na lata 2025–2030”.
Bodnarowi chodziło o dokument (numer identyfikacji 155), który opracowała jego była zastępczyni i bliska współpracownica – Maria Ejchart. Z oficjalnych informacji wynika, że to właśnie Ministerstwo Sprawiedliwości jest organem odpowiedzialnym za opracowanie i przedłożenie projektu Radzie Ministrów. Zapisy w nim zawarte budzą przerażenie.
Szeroki front
Oficjalna nazwa dokumentu to: „Krajowa Strategia przeciwdziałania antysemityzmowi i wspierania życia żydowskiego na lata 2025–2030”. W jego przygotowaniu brało udział aż 6 ministerstw (poza MS: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Edukacji, Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Sportu i Turystyki), niesprecyzowana ilość uczelni wyższych oraz Narodowy Instytut Wolności. Zaangażowanie tak dużej ilości instytucji może świadczyć o tym, że mamy do czynienia z aktem prawnym o szczególnej wadze. Pokazuje to, jak bardzo rząd Donalda Tuska zaangażował się w promowanie filosemityzmu i judaizacji.
Unijna szabesgoizacja
Dokument, który trafi niedługo pod obrady rady ministrów, nie jest oczywiście wymysłem obecnego rządu. To polska implementacja unijnej strategii o tej samej nazwie, którą od wielu lat usiłują wcisnąć do europejskich legislacji środowiska żydowskie. W jej przyjmowaniu uczestniczył już na forum unijnym poprzedni rząd, którego szefem był Mateusz Morawiecki. Trzeba przyznać, że rząd Donalda Tuska nie śpieszył się z jej przyjęciem – jeszcze na początku 2025 r. ówczesny minister sprawiedliwości Bodnar przekonywał, że zostanie on przyjęty do końca polskiego przewodnictwa w UE, co się jednak nie stało.
W końcu jednak lokalni judaizanci dopięli swego i projekt uchwały rządowej w tej sprawie wisi już na stronie kancelarii premiera. Zwłokę w jego przyjmowaniu można tłumaczyć tym, że prowadzenie „walki z antysemityzmem”, w sytuacji gdy to właśnie Żydzi prowadzą ludobójstwo w Strefie Gazy, było wizerunkowo niebezpieczne. Teraz jednak, gdy w zamienionej w kupę gruzów Strefie Gazy formalnie panuje już pokój, choć oczywiście przerywany regularnymi bombardowaniami, Donald Tusk postanowił doprowadzić sprawę do finału.
Obsesja antysemityzmu
Co zaś przewiduje sama Strategia? Projekt ma aż 5 celów. Cel pierwszy to „Zjawisko antysemityzmu” i polega na „budowaniu świadomości na temat specyfiki zjawiska antysemityzmu oraz związanych z nim zagrożeń”.
Co to oznacza? W dokumencie czytamy: „Przeprowadzenie i analiza badań dotyczących stanu świadomości społecznej na temat antysemityzmu w Polsce. Opracowanie wytycznych dotyczących definiowania różnych przejawów antysemityzmu oparte na wiedzy naukowej o charakterystyce antysemickich uprzedzeń w Polsce. Przygotowanie i przeprowadzenie szerokiej kampanii społecznej na temat zjawiska antysemityzmu i związanych z nim zagrożeń, jak również na temat w sprawie zwalczania antysemityzmu i wspierania życia żydowskiego w Polsce. Podjęcie działań edukacyjnych skierowanych do polityków, urzędników i innych kategorii osób zatrudnionych w sektorze publicznym, w tym promocja definicji IHRA jako narzędzia do zwalczania antysemityzmu”. Wynika z tego, że Donald Tusk chce zorganizować w Polsce prawdziwe polowanie na czarownice, w których charakterze tym razem zostaną obsadzeni „antysemici”.
Policja, sądy i żydowscy szmalcownicy
Cel drugi wyznaczony przez projekt uchwały to „Polska bez przestępstw motywowanych antysemityzmem”. Aby go osiągnąć zaleca się następujące działania: „Analiza dotychczasowej praktyki i opracowanie wskazówek dla działań policji i prokuratury w zakresie wszczynania i prowadzenia postępowań dotyczących spraw o podłożu antysemickim”.
Jak ma się to odbywać? Poprzez:
„Zwiększenie liczby wszczynanych przez Policję dochodzeń oraz prowadzonych przez Prokuraturę postępowań dotyczących przestępstw o charakterze antysemickim poprzez zwiększenie świadomości i wiedzy wśród policjantów i prokuratorów na temat specyfiki takich przestępstw, uzyskiwanych dzięki właściwym szkoleniom, dystrybucji materiałów informacyjnych oraz kontaktom z przedstawicielami mniejszości żydowskiej w Polsce.
Przeprowadzenie akcji informacyjnej na temat procedur towarzyszących zgłaszaniu tego rodzaju przestępstw oraz właściwych szkoleń dla organów ścigania, skupionych na potrzebach i sytuacji ofiar/zgłaszających.
Stosowanie Wytycznych Prokuratora Generalnego w zakresie prowadzenia postępowań o przestępstwa motywowane uprzedzeniami, w szczególności w zakresie legitymacji do składania zawiadomień z art. 256, 257 czy 119 KK oraz właściwej kwalifikacji określonych czynów jako spełniających znamiona przestępstw określonych w tych przepisach prawa, jak również podnoszenie świadomości w polskiej Policji w tym obszarze”.
Zwróćmy uwagę na to, że ustawodawca chce odgórnie „zwiększyć” liczbę postępowań prokuratorskich, a nie ograniczyć ją do zdarzeń faktycznie zaistniałych.
Kolejne postulaty projektu uchwały są jeszcze bardziej szokujące: „Zapewnianie informacji na temat praw przysługujących ofiarom przestępstw o charakterze antysemickim, m.in. w zakresie możliwości uzyskania pomocy prawnej pro bono oraz pomocy RPO czy możliwości uzyskania przez osoby pokrzywdzone statusu strony w postępowaniu sądowym.
Podnoszenie świadomości sędziów na temat charakterystyki i wagi przestępstw o charakterze antysemickim w praktyce orzeczniczej sądów polskich poprzez przeprowadzenie właściwych szkoleń oraz dystrybucję materiałów informacyjnych.
Przeprowadzenie przeglądu i analizy obowiązujących przepisów prawa w celu zidentyfikowania istniejących luk i deficytów w obszarze zwalczania i przeciwdziałania przestępstwom o charakterze antysemickim, oraz szerzej, przepisów dotyczących różnych innych form antysemityzmu oraz przeciwdziałania im.
Przygotowanie właściwych projektów nowelizacji na podstawie dokonanych przeglądów i analiz.
Uwzględnianie kwestii dotyczących przeciwdziałania przestępstwom o charakterze antysemickim oraz szerzej, przepisów dotyczących różnych innych form antysemityzmu oraz przeciwdziałania im we właściwych projektach legislacyjnych.
Przeprowadzanie konsultacji z przedstawicielami mniejszości żydowskiej w Polsce oraz organizacjami pozarządowymi zajmującymi się problemem antysemityzmu podczas projektowania właściwych nowych lub nowelizowania istniejących przepisów prawa.
Pełna implementacja najnowszych instrumentów prawa unijnego w obszarze nowych technologii oraz AI w odniesieniu do przeciwdziałania przestępstwom o charakterze antysemickim”.
Z powyższych zapisów wynika, że osoba, która uzna, że padła ofiarą antysemityzmu, będzie mogła korzystać z praw procesowych szczególnie gwarantowanych przez państwo, a pomagać jej w tym będzie cały szereg instytucji. Będzie też miała prawo wystąpić o odszkodowanie od sprawcy. To zaś oznacza, że sądy znowu zostaną zalane tysiącami nowych spraw, a prawnicy zarobią mnóstwo pieniędzy.
Zupełnym kuriozum jest zapis o potrzebie stworzenia „sił szybkiego reagowania na antysemityzm”: „Stworzenie mechanizmów szybkiego reagowania na zdarzenia o charakterze antysemickim (integracja działań wewnętrznych uczelni, ew. policji, straży miejskiej) przy pełnym zachowaniu autonomii akademickiej”.
Wielka inwigilacja
Implementacja nowego prawa będzie się również wiązać z większą inwigilacją. W projekcie czytamy:
„Regularne gromadzenie oraz publikowanie przez Policję oraz Ministerstwo Sprawiedliwości szczegółowych danych na temat przestępstw o charakterze antysemickim, w tym: wszczętych postępowań, umorzeń, aktów oskarżenia oraz zapadłych wyroków, ze wskazaniem kwalifikacji prawnej czynów.
Monitorowanie grup skrajnych dopuszczających się przestępstw o charakterze antysemickim przez właściwe organy państwa, przy współpracy z organizacjami żydowskimi, w tym w szczególności żydowskimi gminami wyznaniowymi oraz przygotowywanie analiz i opracowań zawierających właściwe dane i wnioski z takiego monitoringu.
Wykorzystanie potencjału instytucji publicznych do realizacji zadań w zakresie monitorowania tego typu przestępstw (działania Instytutu Myśli Politycznej im. Gabriela Narutowicza, Instytutów PAN, uczelni) poprzez uruchomienie i finansowanie konkretnych projektów i programów grantowych.
Systematyczne reprezentatywne badania sondażowe umożliwiające wczesne przeciwdziałanie przestępstwom o charakterze antysemickim (analiza grup ryzyka narażonych na radykalizację antysemicką, grup narażonych na antysemicką mowę nienawiści, itp.). Podejmowanie współpracy międzynarodowej w obszarze monitorowania i gromadzenia danych na temat przestępstw o charakterze antysemickim, skupionej na wymianie dobrych praktyk oraz uzyskiwaniu danych porównawczych”.
Polak za wszystko zapłaci
W projekcie uchwały aż roi się od skoków na kasę polskiego podatnika:
Zamiast normalnych wycieczek szkolnych, rodzice dzieci mają płacić na wycieczki holokaustowe:
„Wdrożenie programu uniwersalnej lekcji dotyczącej zagłady Żydów jako konsekwencji uprzedzeń antysemickich, realizowanej w miejscach pamięci związanych z zagładą Żydów (Auschwitz-Birkenau, Majdanek, Bełżec, Treblinka, Sobibór, Kulmhof (Żabikowo), Stutthof, Radegast, Gross-Rosen, Płaszów) – udział w tych zajęciach będzie rekomendowany wszystkim odwiedzającym te ośrodki szkołom”.
Zamiast na naukę pieniądze mają płynąć na propagandę holokaustową:
„Uruchomienie w ramach Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki ścieżki finansowania projektów dotyczących dziedzictwa żydowskiego, historii i kultury Żydów, problematyki antysemityzmu i jego następstw.
Wprowadzenie treści dotyczących przeciwdziałania antysemityzmowi i innym formom dyskryminacji do programów kształcenia nauczycieli w ramach specjalizacji nauczycielskich”.
Podatnik ma też zapłacić NGOsom za propagandę holokaustu:
„Wsparcie dla organizacji pozarządowych w zakresie kampanii informacyjnych przeciwdziałających antysemityzmowi i jego konsekwencjom”.
Z kolei sami Żydzi mają być pod szczególną ochroną: „Wzmocnienie niezbędnych środków bezpieczeństwa w celu ochrony Żydów i instytucji żydowskich, w tym miejsc kultu. Stała współpraca instytucji państwowych i służb z organizacjami żydowskimi oraz instytucjami, fundacjami, stowarzyszeniami zajmującymi się historią i kulturą Żydów w celu przeciwdziałania i skutecznego reagowania w przypadku potencjalnych zagrożeń wymierzonych w społeczność polskich Żydów, incydentów o charakterze antysemickim, dewastacji miejsc pamięci lub kultu (w tym synagogi, cmentarze) w tym mowy nienawiści i przestępstw z nienawiści”.
Żydzi mają też oczywiście dostawać pieniądze podatnika na własną propagandę:
„Ścieżka finansowa na działania lokalne na rzecz ochrony dziedzictwa żydowskiego i pamięci o Żydach (dedykowany program grantowy; warunkiem uzyskania finansowania działań dotyczących cmentarzy jest opinia Komisji Rabinicznej ds. Cmentarzy przy biurze Naczelnego Rabina RP)”.
Mało tego, Żydzi mają decydować, co znajduje się w polskich muzeach i kto ma nimi kierować:
„Dążenie do włączenia przedstawicieli społecznych organizacji żydowskich działających w sferze polityki pamięci oraz badań historycznych dotyczących dziedzictwa żydowskiego oraz badań nad Holokaustem – w trybie obowiązujących przepisów prawa dotyczących muzeów i instytucji kultury do procesu decydowania o instytucjach kultury i miejscach pamięci dotyczących społeczności żydowskiej (opiniowanie dyrektorów, włączenie ekspertów delegowanych przez społeczność do rad) w celu uniknięcia zawłaszczania kulturowego”.
Pracą na rzecz Żydów mają zajmować się też samorządy:
„Facylitacja współpracy samorządów lokalnych z organizacjami żydowskimi. Zachęcanie do zawiązywania partnerstw między gminami żydowskimi (oraz ZGWŻ i FODŻ) będącymi właścicielami cmentarzy żydowskich a samorządami lokalnymi w celu podziału obowiązków i kosztów utrzymania terenu cmentarzy”.
Pieniądze mają szerokim strumieniem popłynąć dla centralnych ośrodków żydowskiej propagandy:
„Wsparcie dla istniejących jednostek badawczych oraz instytucji zajmujących się upamiętnianiem Holokaustu i społeczności żydowskiej w Polsce, w tym dla polskich instytucji działających w ramach European Research Infrastructure Consortium-European Research Holocaust Infrastructure”.
Nie można nie odnieść wrażenia, że w przypadku wprowadzenia tych zapisów w życie, ich efekt będzie doskonale odwrotny od zamierzonego – zamiast ograniczyć nastroje antyżydowskie doznają one prawdziwego wzmożenia. Ludzie tresowani biczem „antysemityzmu” w naturalny sposób obrócą się przecież przeciwko tym, którzy ten bicz dzierżą w dłoniach.
Wszystkie cytaty pochodzą z projektu uchwały znajdującego się na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

