W Sejmie głosowano nad wyborem wicemarszałka. Kandydatem był Szymon Hołownia, który stracił posadę marszałka i – jak publicznie wiadomo – stara się o pracę za granicą.
Poseł KKP Roman Fritz podsumował w przemówieniu okres, gdy Hołownia był marszałkiem Sejmu.
– Na początek cytat z mediów, myślę, że przyjaźnie nastawionych do pana wicemarszałka in spe – zaczął Fritz.
„Jak ustaliły ‘Super Express’ oraz Radio Eska, w ostatni czwartek 13 listopada przed południem do Urzędu Miasta Otwocka weszli funkcjonariusze służb działających na polecenie Prokuratury Regionalnej w Katowicach. Śledczy zabezpieczyli wówczas dokumenty zawierające oryginalne podpisy Szymona Hołowni. Akcja miała związek ze śledztwem w sprawie Collegium Humanum” – informował onet.pl, cytowany przez Fritza z mównicy sejmowej.
„W toku postępowania ustalono, że w Collegium Humanum mogło dochodzić do fałszowania dokumentacji, w związku z czym zaszła konieczność zasięgnięcia opinii biegłego z zakresu badania pisma ręcznego na okoliczność autentyczności podpisów nakreślonych na zabezpieczonych w śledztwie dokumentach, w tym autentyczności podpisów Szymona Hołowni – przekazał PAP rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak.
Następnie poseł KKP Roman Fritz zaznaczył, że „celowo podkreślił słowo ‘mogło’, ponieważ jest to niepewne”.
– Będziemy z niecierpliwością czekać na wyniki – zapowiedział polityk KKP.
Dalej ocenił, że Szymon Hołownia „zapisał się w mojej pamięci jako marszałek Sejmu marszałkiem z poczuciem humoru, uśmiechem i kulturą”.
– Ale właśnie z tym poczuciem humoru i śmiechem chętnie wprowadzał na wokandę, tak to nazwę, punkty, które absolutnie są nam obce. A więc cała ta lewacka agenda, która jak walec przejechała od początku obrad tego nowego rozdania sejmowego, parlamentarnego – mówił Fritz.
– Przypomnijmy, tam aborcja musiała być kilka razy maglowana, musiało być in vitro finansowane z publicznego grosza, mowa nienawiści, związki partnerskie teraz, nieistniejący język śląski, itd. – wymienił polityk.
– To proszę państwa jest duży minus – ocenił.
– Teraz z mojego ogródka: Posłowie KKP, dzięki marszałkowski Szymonowi Hołowni, mieli uchylane immunitety za absolutnie bzdurne kwestie, jak np. trzymanie rurki przez pół minuty. Ale, co ciekawe […] największą przewiną marszałka Szymona Hołowni w moim odczuciu jest zakaz, od 11 czerwca, wejścia na teren Kancelarii Sejmu dla naszego prezesa, posła do europarlamentu Grzegorza Brauna, co może wynikało bezpośrednio z faktu, że niewiele przedtem, bo 18 maja, wielce czcigodny marszałek Szymon Hołownia przegrał z Grzegorzem Braunem bardzo znacząco w wyborach prezydenckich. Wynik 4,99 proc. nie jest zły, ale my idziemy do przodu – kontynuował.
– Reasumując, KKP wstrzyma się od głosu – podsumował poseł Roman Fritz.
– Panie pośle, nie mam dla pana dobrej informacji. Zakaz dla pana posła [unijnego posła – red. nczas] Brauna wstępu do Sejmu nie zostanie cofnięty – powiedział Włodzimierz Czarzasty.
Po ogłoszeniu decyzji wyrażającej pogardę wobec znacznej części społeczeństwa na sali sejmowej rozległy się brawa. Następnie odbyło się głosowanie nad wyborem wicemarszałka Sejmu.

