Przez blisko 10 godzin trasa kolejowa Warszawa-Lublin mogła być uszkodzona, zanim ktokolwiek zauważył zniszczenia. Mieszkańcy Życzyna i okolic słyszeli potężną eksplozję już w sobotę wieczorem. „Nagle potężny wybuch. Ogromny, zatrzęsło całym mieszkaniem” – relacjonuje pan Piotr.
Uszkodzenie infrastruktury kolejowej w pobliżu stacji Mika (pow. garwoliński, woj. mazowieckie) odkryto w niedzielę (16 listopada) przed godziną 8 rano. Na miejsce wezwano służby. Okazało się, że dwie szyny są zniszczone na odcinku ok. 1 metra.
Premier Donald Tusk jest przekonany, że mamy do czynienia z dywersją. „Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Na trasie Warszawa-Lublin (wieś Mika) doszło do aktu dywersji. Eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Na miejscu pracują służby i prokuratura” – przekazał Tusk. Dodał, że „to bezprecedensowy akt dywersji wymierzony w bezpieczeństwo państwa polskiego i jego obywateli”.
Okoliczni mieszkańcy opowiadają, że poprzedniego dnia wieczorem słychać było wybuchy. – Siedziałem sobie w domu, oglądałem telewizję. Nagle potężny wybuch. Ogromny, zatrzęsło całym mieszkaniem, szybami w oknach, nie wiedziałem, co się stało, no taki troszkę szok – opowiadał pan Piotr w rozmowie z Polsat News.
W pierwszej chwili pomyślał, że gdzieś wybuchła butla z gazem lub coś zdetonowano w pobliskiej jednostce wojskowej. W sobotni wieczór w okolicy nic więcej niepokojącego się nie wydarzyło, nie było też słychać żadnych syren alarmowych. Dopiero w niedzielę nad ranem zjawiło się mnóstwo służb mundurowych.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejny akt dywersji na kolei?! „Znaleziono blachę przytwierdzoną do szyn oraz smartfon z okablowaniem”
– To jest bardzo ruchliwa trasa, przemieszczają się towary, pociągi pasażerskie, cysterny z paliwem, tu jest zaraz Skład Życzyn (jednostka wojskowa – red.), lotnisko Dęblin, Azoty Puławy – wyliczał.
– Ludzie to słyszeli ponoć o kilka kilometrów stąd, że ten wybuch był. To była potężna eksplozja – podsumował mieszkaniec Życzyn.
Jeśli eksplozja, o której mówią mieszkańcy, rzeczywiście ma związek z wyrwą w torach, to wychodzi na to, że przez blisko 10 godzin nie zauważono uszkodzenia infrastruktury kolejowej. A zdążyły tamtędy przejechać co najmniej trzy pociągi – na szczęście żaden się nie wykoleił.

