Strona głównaWiadomościŚwiatDymisja na Ukrainie po skandalu korupcyjnym. "Wszystko powinno mieć granice"

Dymisja na Ukrainie po skandalu korupcyjnym. „Wszystko powinno mieć granice”

-

- Reklama -

Minister Ukrainy Switłana Hrynczuk podała się w środę do dymisji w związku z aferą korupcyjną w państwowym operatorze elektrowni jądrowych, Enerhoatomie. Przy okazji oczywiście oświadczyła, że jest niewinna.

„Napisałam podanie o dymisję. Stanowisko nigdy nie było dla mnie celem samym w sobie” – poinformowała Hrynczuk na swoim profilu na Facebooku. Wcześniej dymisji ministra sprawiedliwości Hermana Hałuszczenki i minister energetyki, Hrynczuk, zażądał prezydent Wołodymyr Zełenski.

- Reklama -XVII Konferencja Prawicy Wolnościowej

„Prawo. W granicach mojej działalności zawodowej nigdy nie było żadnych naruszeń prawa. Takich faktów po prostu nie ma” – podkreśliła Hrynczuk.

Odrzuciła także „domysły” dotyczące jej „relacji osobistych” w kontekście afery. „Jakiekolwiek spekulacje na ten temat są bezsensowne. Wszystko powinno mieć granice. Zresztą, czas pokaże prawdę” – napisała.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Wcześniej politycy opozycji twierdzili, że Hrynczuk jest zaangażowana w bliskie relacje osobiste z Hałuszczenką.

Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) ujawniły rozległy system korupcyjny w sektorze energetycznym. Operacja prowadzona pod kryptonimem „Midas” trwa od lata 2024 r.

Według ustaleń śledczych uczestnicy procederu pobierali od kontrahentów Enerhoatomu łapówki w wysokości od 10 do 15 proc. wartości kontraktów. Nielegalne środki miały być legalizowane przez tzw. „back office” w centrum Kijowa, przez który – jak ustalono – przeszło około 100 mln dolarów.

Zatrzymano pięć osób, a siedmiu postawiono zarzuty. W śledztwie pojawia się nazwisko Tymura Mindicza – biznesmena, współwłaściciela studia producenckiego Kwartał 95 i współpracownika prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Według prokuratorów Mindicz miał utrzymywać bliskie kontakty z ówczesnym ministrem energetyki, a późniejszym ministrem sprawiedliwości Hermanem Hałuszczenką, przez którego kontrolował przepływy finansowe w sektorze energetycznym i gazowym.

Prezydent Zełenski, komentując ustalenia NABU, oświadczył w środę, że ministrowie Hałuszczenko i Hrynczuk nie mogą pozostawać na stanowiskach. Zapowiedział też zastosowanie sankcji wobec osób objętych śledztwem.

Po oświadczeniu Hrynczuk o ustąpieniu ze stanowiska premier Julia Swyrydenko poinformowała, że do dymisji podał się także Hałuszczenko. Swyrydenko powiadomiła, że przekazała ich podania do Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy.

Wojna wojną, ale hajs się musi zgadzać. Wielka afera korupcyjna na Ukrainie. Chodzi o elektrownie jądrowe

 

Źródło:PAP

Najnowsze