Marek Jerzy Minakowski, obecnie przedstawiający się jako Maria Jadwiga Minakowska, napisał list do kard. Grzegorza Rysia. Ten odpisał do niej w formie żeńskiej, co Minakowski uważa za sukces. Wprost zachęca, by „pchać to dalej”, że uznano go za kobietę przez kardynała, gdyż „jak 'T’ załatwimy, to reszta LGBTQIA+ pójdzie już z rozpędu”.
O2.pl podaje, że Marek Minakowski – przedstawiany jako dr Maria Minakowska – jest „filozofką i genealożką”. Przeszła operacje, które – zdaniem postępackim mediów – uczyniły z niego kobietę. Sam Minakowski przedstawia się jako kobieta i na takową się stylizuje.
„Biskup tarnowski Andrzej Jeż w odpowiedzi na jej pierwszy list orzekł, że nie ma potrzeby ponownego chrztu, nawet jeśli wtedy była Markiem, a teraz jest Marią. Z relacji filozofki wynikało, że uznano ją niezmiennie za członkinię Kościoła. To najwyraźniej skłoniło ją do kolejnych aktywności dla społeczności LGBTQ” – podaje o2.pl [pisownia oryg. – red. nczas].
Teraz zmiennopłciowiec opublikował fragmenty listu od kard. Grzegorza Rysia. Przedstawił hierarsze swoją sytuację i formalnie poprosił o „rozważenie, kiedy KEP mogłaby przygotować nową, prawdziwą tym razem wersję dokumentu o osobach LGBT+ – taką, która wychodzi z prawdziwego założenia, że kobieta transpłciowa została przez Boga stworzona jako kobieta”.
„W takim ujęciu męskie organy w jej ciele należy uznać za defekt rozwojowy, który powinien być leczony zgodnie z aktualną wiedzą medyczną – co jest wyrazem współpracy ze Stwórcą, a nie buntu przeciw Jego planom” – czytamy w liście do kard. Rysia.
Co odpisał kontrowersyjny hierarcha?
„Szanowna Pani. Bardzo serdecznie dziękuję za przesłany list. Zgodnie z kompetencjami przekazuję go do Sekretarza Generalnego KEP. Chciałbym również poinformować, że w 2020 roku po publikacji Stanowiska, które przedstawiłem Prezydium KEP uwagi osób LGBT+ do tegoż dokumentu” – napisał kardynał Ryś.
Odpowiedź wywołała wielki entuzjazm ze strony zmiennopłciowca.
„Kardynał Grzegorz Ryś napisał do mnie (Pani Doktor Marii Minakowskiej – kobiety!), że moje pismo przekazał Sekretarzowi generalnemu Komisji Episkopatu Polski (bpowi Markowi Marczakowi). To już trzeci biskup, dla którego oficjalnie jestem kobietą” – napisał na Facebooku zmiennopłciowiec przedstawiający się jako kobieta.
„Pomóżcie pchać to dalej! Jeżeli macie jakiegoś znajomego biskupa, to pokażcie mu to. Jestem gotowa spotkać się z każdym, nawet Kaja Godek mi niestraszna. Wierzę, że naprawdę można oswoić transpłciowość z chrześcijaństwem i chrześcijaństwo z transpłciowością. A jak 'T’ załatwimy, to reszta LGBTQIA+ pójdzie już z rozpędu” – podkreślił.
„Tak, żeby żadne dziecko w Polsce nie bało się, że jak zrobi coming-out przed rodzicami, to rodzice się go wyrzekną ze strachu przed swoim katolicko-konserwatywnym środowiskiem” – przekonywał.

