Strona głównaWiadomościPolskaLekarze ze wschodu nie znali polskiego, pacjent zmarł. "Niepoprawne politycznie"

Lekarze ze wschodu nie znali polskiego, pacjent zmarł. „Niepoprawne politycznie”

-

- Reklama -

Nieznajomość języka polskiego, błyskawiczne specjalizacje trwające kilka miesięcy i brak podstawowej wiedzy o procedurach ratunkowych. Tragiczna śmierć pacjenta we Wrocławiu odsłoniła mroczną stronę zatrudniania zagranicznych lekarzy w Polsce. „To patologia” – grzmi dr Paweł Wróblewski.

Jak ujawnia portal tuwroclaw.com, białorusko-ukraińska ekipa w jednej z pracowni diagnostycznych we Wrocławiu nie potrafiła się dogadać z pacjentem, bo nie znała za dobrze polskiego.

- Reklama -XVII Konferencja Prawicy Wolnościowej

„Nie dowiedziała się, że miał kiedyś wstrząs anafilaktyczny. Dostał kontrast. Doznał wstrząsu. Załoga pracowni nie wiedziała, co z nim robić. Nie wiedzieli, jak zadzwonić na pogotowie. Pacjent zmarł” – czytamy.

Sprawę skomentował dr Wróblewski, szef dolnośląskiego sanepidu i prezes Dolnośląskiej Rady Lekarskiej.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Cały system wpuszczania lekarzy ukraińskich był i niestety dalej jest patologiczny – stwierdził Wróblewski. Podkreślił, że problemem nie jest niechęć do medyków ze Wschodu, lecz fundamentalne różnice w systemach edukacji. – Na Ukrainie specjalizację robi się czasami w kilka miesięcy – zaznaczył.

Za najpoważniejsze zagrożenie Wróblewski uważa barierę językową. Komentując dramatyczne zdarzenie z Wrocławia podkreślił, że słaba znajomość języka polskiego nie pozwala przeprowadzić kluczowego wywiadu medycznego. W jego ocenie, niedawne wprowadzenie wymogu znajomości języka polskiego na poziomie B1 to „zdecydowanie za mało”, by prowadzić specjalistyczną rozmowę o zdrowiu i życiu pacjenta.

Podkreśla, że o tych problemach niewiele się mówi, bo to „niepoprawne politycznie”, ale to nie oznacza, że problemu nie ma.

Źródło:tuwroclaw.com

Najnowsze