Wygląda na to, że w Kanadzie Indianie zajmują rolę Żydów. Kto będzie chciał udowodnić prawdę historyczną – ten będzie karany więzieniem. Chodzi o rzekome masowe mordowanie Indian w szkołach rezydencyjnych.
Projekt ustawy C-254 przewiduje karę więzienia aż do dwóch lat dla osób, które „zaprzeczają lub bagatelizują” doniesienia o masowych grobach w szkołach rezydencyjnych dla Indian. Nazywa się to u nich „negacjonizmem”.
Wiele mediów podkreśla, że nie ma dowodów na ich istnienie. W czasie czerwonego rządu Justina Trudeau pojawiły się doniesienia o rzekomych masowych grobach w takich ośrodkach. Nakręcono wielką medialną kampanię obarczającą winą za to Kościół katolicki i katolików, co szczególnie silne było w 2021 i 2022 roku.
Wielu badaczy podjęło temat i chciało obejrzeć te groby. Okazało się, że ich nie ma. Oczywiście, tym gorzej dla badaczy i osób poszukujących prawdy. W ubiegłym roku emerytowany sędzia z Manitoby Brian Giesbrecht stwierdził, że Kanadyjczycy zostali „celowo oszukiwani przez własny rząd”.
W międzyczasie, na podstawie rządowo-medialnych komunikatów, w Kanadzie wybuchła wielka nienawiść do Kościoła i katolików. W efekcie 120 kościołów zostało spalonych, zdewastowanych lub zbezczeszczonych.
Według sondaży w Kanadzie, 2/3 Kanadyjczyków chce mieć dowód na to, że faktycznie istniały jakieś masowe i nieoznakowane groby Indian. Skoro więc „roszczeniowe” społeczeństwo chce dowodu, pojawia się postulat, by po prostu ustawowo zakazać podważania rządowych bajek.
Projekt C-254 złożyła – a jakże – parlamentarzystka Nowej Partii Demokratycznej Leah Gazan. Jej zdaniem ustawa jest potrzebna, by „położyć kres negacjonizmowi szkół rezydencyjnych”.
– Negacjonizm się rozprzestrzenia, przeinacza fakty, zaprzecza ludobójstwu i ponownie rozpala nieszczęście. To nie tylko krzywdzące, ale i niebezpieczne – przekonywała Gazan.
Projekt przewiduje karę do dwóch lat pozbawienia wolności dla osób, które „poza prywatnymi rozmowami umyślnie propagują nienawiść wobec ludności rdzennej, tolerując, negując, bagatelizując lub usprawiedliwiając system szkół rezydencyjnych dla Indian w Kanadzie lub przeinaczając fakty z nim związane”. Wyjątek przewidziany jest dla osób, które „udowodnią, że przekazane oświadczenia były prawdziwe” lub jeśli oświadczenia te są „istotne dla jakiejkolwiek kwestii będącej przedmiotem zainteresowania publicznego”.
Portal lifesitenews.com podkreśla, że to nie pierwszy raz, gdy Gazan proponuje podobną ustawę. Wcześniej przedstawiła projekt, który kryminalizowałby zaprzeczanie w ogóle, że system szkół rezydencyjnych był „ludobójstwem”. Projekt upadł po ogłoszeniu wyborów.
Tak więc jak w Polsce nie wolno mówić, że Polacy nie zamordowali Żydów w Jedwabnem i nie wolno pytać o wiarygodność i dowody na to wskazujące, tak w Kanadzie wkrótce też nie będzie wolno zaprzeczać, że rzekomo katolicy mordowali Indian, bo tak. A kto spróbuje zapytać o dowody, ten pójdzie siedzieć.

