Strona głównaMotoryzacjaStraż Miejska odkupiła samochód elektryczny. Już jest złomem. Urzędnicy znaleźli sposób, by...

Straż Miejska odkupiła samochód elektryczny. Już jest złomem. Urzędnicy znaleźli sposób, by wydać jeszcze więcej

-

- Reklama -

Gmina Nysa drogo płaci za elektryczne samochody dla Straży Miejskiej. Już wkrótce na tzw. „ekologiczny” pojazd z kieszeni podatnika wyda jedynie 170 tysięcy złotych. Ten zakup nie byłby konieczny, gdyby nie rozklekotał się poprzedni elektryk – a konkretnie baterie w nim. Ich naprawę wyceniono na… 120 tysięcy złotych.

Bohaterem tej finansowej wolty jest Kia Soul z 2019 roku. Pojazd ten, nabyty przez gminę w 2022 roku za „okazyjne” 58 tys. zł jako auto używane, zdążył posłużyć strażnikom niespełna cztery lata. Jego „ekologiczne serce”, czyli bateria, odmówiło dalszej współpracy.

- Reklama -XVII Konferencja Prawicy Wolnościowej

Wycena naprawy okazała się prawdziwym majstersztykiem nowoczesnej motoryzacji: 120 tysięcy złotych.

Rada miejska stanęła tym samym przed frapującym dylematem: reanimować sześcioletni pojazd za kwotę ponad dwukrotnie przekraczającą jego cenę zakupu, czy też pójść o krok dalej.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Jak poinformowano na ostatniej sesji, wybór padł na tę drugą, bardziej „rozwojową” opcję. Na nowy, lśniący i oczywiście elektryczny wóz gmina przeznaczy 170 tys. zł.

Na wyposażeniu nyskiej Straży Miejskiej jest też, o ironio, starsza od felernego elektryka, ale za to wciąż bezawaryjna, hybrydowa Toyota Prius. W 2022 roku można było pójść po rozum do głowy i kupić kolejny taki samochód, zamykając temat. Ale nie.

Zgodnie z „klimatyczną narracją” najpierw wyrzucono 58 tys. zł na elektryka, a gdy ten się rozpadł, po zaledwie czterech latach lekką ręką wyda się 170 tys. zł na kolejnego. Najwyraźniej niezawodne hybrydy Toyoty nie są wystarczająco „postępowe”.

Przypadek Nysy staje się barwną ilustracją szerszego trendu, w którym służby publiczne stają się poligonem doświadczalnym dla „zielonej” technologii. Inwestycja w ciszę i czyste powietrze ma swoją, precyzyjnie wyliczoną na sześciocyfrowe kwoty, cenę.

Najnowsze