Jest bardzo prawdopodobne, że już niedługo Ojciec Święty Leon XIV złoży wizytę duszpasterską na Białorusi. Episkopat Białorusi Kościoła rzymskokatolickiego już przekazał papieżowi stosowne zaproszenie. Wiadomo zaś, że w kraju takim jak Białoruś, takie zaproszenie musi być uzgodnione z władzami, a przede wszystkim z głową państwa.
Swoją aprobatę musi wyrazić też Cerkiew prawosławna na Białorusi, która jest w republice wyznaniem dominującym. Jest ona jednak na tyle uzależniona od władz, że jej stanowisko w tej kwestii jest takie jak prezydenta państwa. Zdaniem obserwatorów pielgrzymką papieża na Białoruś jest szczególnie zainteresowany Aleksander Łukaszenka, który przy jej pomocy chce rozluźnić izolację Białorusi na terenie Unii Europejskiej. Sam Łukaszenka niezależnie od zaproszenia Episkopatu wystosował do papieża swoje zaproszenie, proponując mu, by odwiedził Białoruś w 2026 r.
Czy wizyta papieża Leona XIV na Białorusi jest realna? Takie pytanie zadaje sobie dzisiaj wielu obserwatorów. Większość z nich uważa, że tak. Sygnał, że może do niej dojść, wysłał Watykan. Uczynił to przez goszczącego na Białorusi kardynała Claudio Gugerotti prefekta Kongregacji do spraw Kościołów Wschodnich. Przyjechał on na Białoruś, by wziąć udział w uroczystych obchodach zorganizowanych dla uczczenia setnej rocznicy erygowania diecezji pińskiej przez Piusa XI Bullą Vixdum Poloniae Unitas 28 października 1925 r. Zapytany o perspektywy pielgrzymki papieża Leona XIV na Białoruś oświadczył:
„Papież szczególnie kocha Białoruś. Także Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej odnosi się z dużym szacunkiem do tego państwa. Jest to związane z jego geograficznym i geopolitycznym położeniem, a także z bogatą historią. Historia religii i kościołów, która liczy wiele stuleci, związana jest również z czasami Franciszka Skoryny (XVI wieczny tłumacz Biblii z języka staro-cerkiewno-słowiańskiego na język ruski, drukarz – dop. red.), który studiował na uniwersytecie w Padwie, w którym ja niegdyś wykładałem. Z Franciszka Skoryny po dziś dzień jesteśmy w Padwie dumni, chwalimy się nim, wykorzystując do tego każdą możliwość. Oczywiście papież ma obecnie wiele zadań i obowiązków, ale zrobimy wszystko, by jego wizyta na Białorusi się odbyła”.
Wiadomo, że pielgrzymka do Mińska wymaga przygotowań i zakulisowych rozmów. Aleksander Łukaszenka będzie musiał zapewne zgodzić się na zwolnienie wszystkich więźniów politycznych i to nie tylko tych, którzy są związani z Kościołem rzymskokatolickim.
Przyjaciel Białorusi
Dla Łukaszenki będzie to ciężki orzech do zgryzienia, ale jakiś kompromis wydaje się możliwy. Gra jest o dużą stawkę. Białoruski dyktator musi się liczyć, że tak korzystna konfiguracja może się już nie powtórzyć. Główny negocjator ze strony Stolicy Apostolskiej kardynał Claudio Gugerotti uchodzi za przyjaciela Białorusi. Po 2015 roku przyjeżdżał do Mińska jako specjalny wysłannik Stolicy Apostolskiej, prowadząc z władzami białoruskimi poufne negocjacje. Zawsze przy okazji swych wizyt na Białorusi podkreślał, że panuje na niej… wzorowy porządek i czystość na ulicach.
Obecnie, jak się wydaje, Aleksander Łukaszenka chce nie tylko doprowadzić do wizyty papieża, ale wykorzystać Stolicę Apostolską do przełamania izolacji Białorusi na kontynencie europejskim. Przejawem tego jest m.in. mianowanie pierwszego ambasadora Republiki Białorusi, rezydującego w Rzymie. Wcześniej tę funkcję pełnił jeden z urzędników Ministerstwa Spraw Zagranicznych, pojawiający się w Wiecznym Mieście okazjonalnie. Mianowanie przez Łukaszenkę stałego przedstawiciela świadczy, że Mińsk myśli o przeformatowaniu swoich stosunków z Watykanem. Potwierdza to też fakt, że funkcję ambasadora otrzymał Jurij Ambraziewicz młody, ale bardzo doświadczony dyplomata. Urodził się w 1975 r., z wyróżnieniem ukończył Wydział Prawa Uniwersytetu w Mińsku. Pracował w Ministerstwie Spraw Zagranicznych na różnych stanowiskach, a następnie w ambasadach na terenach Belgii i w Luksemburgu, przedstawicielstwach NATO i UE. W 2012 r. został szefem głównego wydziału dyplomacji wielostronnej Ministerstwa Spraw Zagranicznych Białorusi. W 2022 r. został mianowany wiceministrem spraw zagranicznych Republiki Białoruś.
Ubrany w bukiet funkcji
Obserwatorzy podkreślają, że Jurij Ambraziewicz jest nie tylko dyplomatą doświadczonym, ale i ambitnym. Prawdopodobnie to on wymyślił koncepcję funkcjonowania ambasadora Białorusi Stolicy Apostolskiej. Wraz z obowiązkami ambasadora będzie on pełnił funkcję posła przy Zakonie Maltańskim, a także będzie stałym przedstawicielem przy wszystkich organizacjach związanych z ONZ i mających swą siedzibę w Rzymie. Będzie on miał dużo kontaktów z różnymi dyplomatami. Watykan nie wchodzi w skład Unii Europejskiej i nie jest związany z polityką sankcji, co ambasadorowi Białorusi znacząco ułatwi działalność.
Także Stolica Apostolska jest zainteresowana zintensyfikowaniem kontaktów z Białorusią. Jej celem nie jest bowiem budowanie demokracji, ale dbanie o interesy wiernych, by Kościół rzymskokatolicki mógł bez przeszkód pełnić swoją misję. Pielgrzymka Leona XIV z pewnością wzmocniłaby pozycję Kościoła katolickiego na Białorusi. Pomogłaby też niewątpliwie także katolikom z Rosji spotkać się z Ojcem Świętym. Większość z nich mieszka w europejskiej części Rosji, co też nie jest bez znaczenia. Jak wskazuje przykład pielgrzymek do Polski Jana Pawła II, mogą one przynieść różne owoce. Papież Leon XIV zdaje sobie z tego sprawę. Podobnie jak jego współpracownicy.

