Orlen podpisał z ukraińskim Naftohazem list intencyjny gwarantujący dostawę ponad 300 milionów metrów sześciennych gazu. Surowiec, pochodzący z amerykańskich dostaw LNG odbieranych przez Orlen, ma trafić na Ukrainę w pierwszym kwartale 2026 roku.
Porozumienie ogłoszono przy okazji konferencji Atlantic Council w Atenach. Kontrakt obejmie trzy ładunki amerykańskiego LNG. Zostaną one poddane regazyfikacji w terminalach, w których Orlen ma zarezerwowaną przepustowość, a następnie przesłane gazociągami na Ukrainę.
Narracja polskich władz
Jak to przedstawiają polskie władze? Minister energii Miłosz Motyka stwierdził, że porozumienie to dowód na skuteczność działań wspierających Ukrainę i pozwala na import amerykańskiego gazu do krajów regionu.
Wiceprezes Orlenu Robert Soszyński zaznaczył, że umowa wzmacnia regionalne bezpieczeństwo i jest kontynuacją dotychczasowej współpracy – tylko w tym roku do Ukrainy trafiło już ponad 600 mln metrów sześc. surowca. Dodał, że łączny wolumen dostaw z USA w przyszłym roku może sięgnąć rekordowego miliarda metrów sześciennych.
Prezes Naftohazu Serhij Korecki oświadczył, że dostawy są kluczowe dla zapewnienia stabilności sezonu grzewczego w obliczu ciągłych rosyjskich ataków na infrastrukturę.
Umowa zakłada również wsparcie finansowe. Strona ukraińska ma otrzymać od partnerów, w tym polskiej agencji KUKE, linię kredytową na pokrycie kosztów dostaw i bieżącego deficytu płynności.

