Strona głównaWiadomościPolskaPrezydent z KO wparował do Sejmu i wygarnął prawdę ludziom z KO....

Prezydent z KO wparował do Sejmu i wygarnął prawdę ludziom z KO. „Nie mogę patrzeć na to” [VIDEO]

-

- Reklama -

Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia i polityk Koalicji Obywatelskiej, pofatygował się do Sejmu, aby podczas posiedzenia jednej z komisji wygarnąć to i owo swoim politycznym kumplom z Koalicji Obywatelskiej. Twierdzi, że jego miasto stoi nad przepaścią, a winą za dramatyczną sytuację obarczył rządowy system finansowania samorządów, który określił jako „krzywdzący i niesprawiedliwy”. Szybko został uciszony.

Bytom ma otrzymać znacznie mniejszą subwencję. To efekt zastosowania przez resort finansów kontrowersyjnego algorytmu. Ministerstwo, przydzielając środki, opiera się nie na rzeczywistej liczbie mieszkańców (146 tys. według GUS), ale na sztucznie wyliczanej „przeliczeniowej liczbie mieszkańców”, która w przypadku Bytomia wynosi zaledwie 128 tysięcy.

- Reklama -XVII Konferencja Prawicy Wolnościowej

Konsekwencje tej metodologii są dla miasta katastrofalne. Na podstawie tych danych Bytom został uznany za miasto „zamożne”. W efekcie, w 2026 roku miasto straci całość środków z części wyrównawczej subwencji ogólnej. Dla porównania, w 2025 roku z tej puli Bytom otrzymał 82 miliony złotych. W przyszłym roku ma to być okrągłe zero.

Łącznie z innymi niekorzystnymi wyliczeniami, w miejskiej kasie zabraknie blisko 100 milionów złotych.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Prezydent Mariusz Wołosz, wybrany już dwukrotnie na włodarza Bytomia z list KO, pojechał do Warszawy, by podczas obrad komisji sejmowej wygarnąć co nieco swoim politycznym sprzymierzeńcom. Przekonywał, że ekipa Donalda Tuska obiecywała coś zgoła odmiennego. Przypomniał, że od półtora roku alarmuje polityków rządzącej koalicji i ministra finansów o krzywdzącej sytuacji, jednak wszystkie jego uwagi i apele trafiają kulą w płot.

Półtora roku, naprawdę. Czy pani myśli, że przyjechałem tutaj we własnym interesie? Ktoś mnie tu zaprasza, mówi, że mnie wysłucha, po czym mówi, że jestem tu zbędny. Czy o to chodzi? Czy tutaj mają miejsce tylko prezydenci bardzo bogatych miast? – mówił wściekły Wołosz.

Nie mogę patrzeć na to, jak ktoś zarzyna moje miasto – podkreślał.

Przypomniał m.in. o bolesnej transformacji gospodarczej, w wyniku której miasto w latach 90. straciło 50 tysięcy miejsc pracy i przez lata było pozostawione samo sobie. Teraz, gdy po 20 latach intensywnej odbudowy i milionowych inwestycjach miasto zaczęło wychodzić na prostą, nowe regulacje mogą zniweczyć cały ten wysiłek. Prezydent obawia się, że wieloletnia praca zostanie zmarnowana. Na domiar złego 31 grudnia 2025 roku, decyzją odgórną, zostanie zamknięta KWK Bobrek. Oznacza to, że Bytom definitywnie zakończy erę górniczą. Zdaniem prezydenta miasta to oznacza, że miasto potrzebuje szczególnego wsparcia, a nie cięć.

Dochodzimy do ściany. W styczniu możemy nie mieć pieniędzy na wypłaty – smutno podsumował Wołosz. Swoje stanowisko chciał przedstawić także podczas posiedzenia komisji, ale partyjni koledzy mu to uniemożliwili.

O problemach samorządów coraz częściej wypowiadają się ich przedstawiciele pod nazwiskiem.

„Mówiłem o tym rok temu. W mojej ocenie nowa ustawa o finansowaniu JST była pisana pod najbogatszych, a przede wszystkim pod Warszawę. Wystarczy rozszyfrować założenia algorytmu. Ministerstwo zapewniało, że każdy samorząd zyska, tymczasem wiele polskich miast otrzymuje w tym roku mniej środków, aniżeli rok temu. Minister Finansów zapewniał, że głos samorządów zostanie uwzględniony, zostaną wprowadzone zmiany. Oczywiście nic takiego się nie wydarzyło, a obietnica została złamana” – napisał Jakub Banaszek, prezydent Chełma.

„Jako samorządowiec załamuje ręce. Nie ma żadnych zachęt ani form wsparcia ze strony rządu dla samorządów. Za to spychologia związana z licznymi dopłatami: do oświaty, do gospodarki odpadami, do dróg. Potrzeba planu związanego z uzyskiwaniem dochodów w tym także planów infrastrukturalnych przeznaczonych dla różnych grup samorządowych, bo gmina gminie nie równa” – dodał samorządowiec Jakub Andrzejewski.

Najnowsze