Trzy partie, które mają utworzyć przyszłą koalicję rządzącą to ANO, SPD i Motoristé (Kierowcy). Partie te złożyły w Kancelarii Prezydenta swoje oświadczenie programowe, dokument, który szczegółowo określa główne kierunki polityki, przyszłego gabinetu. Na czele rządu ma stanąć lider ANO, Andrej Babiš.
Wśród priorytetów powstającej koalicji znajdują się tańsza energia dla gospodarstw domowych i przemysłu, lepszy dostęp do opieki zdrowotnej i mieszkalnictwa, poprawa systemu opieki społecznej i ograniczenia dla migracji. Koalicja odrzuca przyjęcie euro w bliskiej perspektywie, nie chce podwyższania podatków.
W polityce międzynarodowej rząd Babiša zamierza skupić się na „odbudowie i wzmocnieniu napiętych relacji” z państwami Grupy Wyszehradzkiej (V4) – Słowacją, Węgrami i Polską, jednocześnie promując „czeskie interesy narodowe”. Nowy rząd zamierza znieść stanowisko ministra ds. europejskich i wprowadzić „politykę zerowej tolerancji wobec nielegalnej imigracji” i odrzuca unijny pakt migracyjny. Priorytetem ma też być przyjęcie nowej ustawy o imigracji i azylu.
Zapowiada się trudna kohabitacja z prounijnym i „poprawnym politycznie” prezydentem, a sytuacja będzie właściwie odwróceniem współpracy (a właściwie jej braku) z jaką mamy do czynienia w Polsce w postaci rządu Tuska i prezydentury Karola Nawrockiego.
Było to widać już podczas przemówienia prezydenta Petra Pavla z okazji święta narodowego Czech 28 października. Jak piszą czeskie media, „prezydent Pavel dostrzega niebezpieczeństwo naruszenia fundamentalnych wartości i zasad w tym, co dzieje się wokół formowania rządu Babiša”, i „nawet jeśli zdaje sobie sprawę z ograniczeń nałożonych na niego przez Konstytucję, nie odpuści”…
„Narzędzia” Pavla to zarzut wobec Babiša „konfliktu interesów”. Prezydentowi nie podoba się też kandydatura partii Motoristé (kierowcy), Filipa Turka, na stanowisko ministra spraw zagranicznych. Prezydent sugerował również, że nie pozwoli rządowi „narażać na szwank zdolności obronnych kraju i będzie bronił instytucji demokratycznych”. System polityczny w Czechach daje jednak większe możliwości premierowi.
Pavel, podobnie jak Nawrocki w Polsce, może jedynie próbować przekonać społeczeństwo do swoich racji i wywierać pewne naciski. Temu służyło ostatnie przemienia Pavla, ale np. portal lidovky.cz, uważa, że „przemówienie prezydenta nie odniosło się do rzeczywistych problemów społecznych i nie podjęło fundamentalnego pytania tegorocznych wyborów: dlaczego obecna koalicja rządząca przegrała?”.
Trzeba jednak pamiętać, że partie tworzące koalicję rządzącą też mają różne programy i powstają tu pewne napięcia. ANO, SPD i Motoristé (kierowcy) – zgadzają się bezdyskusyjnie jedynie co do potrzeby demontażu polityki poprzedniego premiera Petra Fiali, a zwłaszcza jego reformy emerytalnej. Chcą też pozostawić wydatki na obronność na poziomie 2% PKB, aby zostawić pieniądze na programy socjalne. Dodatkowo opozycja lewicowa uważa, że mianowanie Filipa Turka na MSZ to „nowa era rasizmu”. Wobec tego polityka toczą się nawet postępowania o znieważanie Romów, migrantów i „społeczności LGBT”. Jak zwykle w takich przypadkach, opozycja będzie tu liczyć na wsparcie Brukseli.
Źródło: Radio Praga

