Dziesięć osób zostało rannych, w tym dziewięć ciężko, w ataku nożownika na pasażerów pociągu jadącego w kierunku Londynu; zatrzymano dwie osoby – poinformowała brytyjska policja.
Na razie oficjalnie nie wiadomo, kim są zatrzymane osoby, ani też jaki mógł być powód ataku. Jednak relacje świadków mówią o „czarnym mężczyźnie”. Czyli jak zwykle…
An eyewitness of the mass-stabbing at a train heading for London says the attacker he saw was a black male in all-black clothing.
He says he swung a large knife and was tasered by police, bringing him down in the end. pic.twitter.com/t2AnMINOex
— Visegrád 24 (@visegrad24) November 2, 2025
Siły porządkowe zostały wezwane około godz. 19.45 czasu lokalnego (20.45 czasu polskiego) i interweniowały na dworcu w Huntingdon, gdzie według rozkładu pociąg nie miał się zatrzymywać.
Naoczni świadkowie powiedzieli dziennikowi „The Times”, że widzieli mężczyznę uzbrojonego w wielki nóż i pasażerów usiłujących ukryć się w toaletach. Jeden ze świadków oznajmił, że widział mężczyznę biegnącego przed wagon z zakrwawionym ramieniem i krzyczącego „Ma nóż!”. Inny powiedział, że widział „wszędzie krew”.
Jeden z pasażerów cytowany przez BBC powiedział, że sądził początkowo, iż chodzi o żart halloweenowy. Potem zobaczył jednak siedzenia pokryte krwią i mężczyznę próbującego ochronić małą dziewczynkę. Według tego świadka, „odnosiło się wrażenie, że to trwa bez końca”.
Spółka LNER, obsługująca połączenia na linii między Londynem a Edynburgiem, zaapelowała do mieszkańców, by unikali podróży koleją, i zapowiedziała, że można się spodziewać zakłóceń w kursowaniu pociągów do końca niedzieli.
Pociąg, w którym doszło do ataku, wyruszył o godz. 18.25 z dworca w Doncaster na północy Wielkiej Brytanii. Jego stacją docelową było King’s Cross w Londynie.
Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer wyraził głębokie zaniepokojenie z powodu – jak się wyraził – „strasznego incydentu”. „Moje myśli są ze wszystkimi poszkodowanymi, kieruję podziękowania do służb ratowniczych za ich reakcję” – napisał szef rządu na portalu X.

