Wybory prezydenckie w Tanzanii przyniosły 700 ofiar śmiertelnych, twierdzi opozycja z partii Chatlema. Podobną liczbę agencja AFP pozyskała w swoich źródło w siłach bezpieczeństwa Tanzanii.
„W tej chwili liczba ofiar śmiertelnych w Dar es Salaam wynosi około 350, a w Mwanzie ponad 200. Napływają dane z innych miejsc w kraju i liczba ofiar śmiertelnych wyniesie około 700 ” – powiedział agencji AFP rzecznik partii Chadema, John Kitoka.
Dodał; „nNasze przesłanie do rządu brzmi: przestańcie zabijać protestujących, zakończcie brutalność policji, uszanujcie wolę ludu i sprawiedliwość wyborczą”. Zapowiedział też kolejne protesty w Dar es Salaam. Przedstawiciel Amnesty International poinformował, że w ciągu ostatnich kilku dni otrzymał oficjalne potwierdzenia o co najmniej 100 ofiarach śmiertelnych w Tanzanii.
Opozycja kwestionuje wybory i żąda wprowadzenia „rządu przejściowego”, który przeprowadzi „wolne i uczciwe głosowanie”. Partia Chadema nie została dopuszczona do udziału w wyborach za odmowę podpisania kodeksu wyborczego, który według tej partii nie zawierał żądanych przez nią reform. Partia wezwała do bojkotu, a jej lider Tundu Lissu, został aresztowany w kwietniu i jest sądzony za zdradę stanu.
Inny poważny kandydat opozycji, Luhaga Mpina z ACT-Wazalendo, został wyeliminowany z udziału w wyborach z „przyczyn proceduralnych”. Oficjalnie urzędujący prezydent Samia Suluhu Hassan z partii CCM, został ponownie wybrany, zdobywając ponad 97,66% głosów.
Źródło: AFP/ France Info

