Minister koordynator służb specjalnych… poprosił Ukraińców, by nie sabotowali Polski. Oczywiście, choć ewidentnie jest problem z konkretną grupą narodowościową, którą uprzywilejowywano i wpuszczano bez opamiętania, to w apelu mowa o służbach rosyjskich.
W ostatnim czasie zatrzymano szefostwo siatki szpiegowskiej. Grupą działającą „na rzecz obcego wywiadu” kierowali Ukraińcy, mężczyzna w wieku 34 lata i kobieta 32 lata.
Zbierali informacje o potencjalne militarnym Polski. Więcej informacji na ten temat w artykule poniżej.
Tomasz Siemoniak, koordynator służb specjalnych skomentował akcję SKW i ABW. Postanowił… poprosić Ukraińców, by nie działali dla rosyjskich służb.
– Od kilku tygodni mamy wzmożenie tego typu działań. One służą przygotowaniu aktów dywersji. Smutną prawidłowością jest to, że wynajmowani do tego są najczęściej obywatele Ukrainy – powiedział Siemoniak.
Warto zaznaczyć, że z tego faktu powinno się wyciągnąć pewne wnioski, do czego jednak najwyraźniej POPiS nie jest zdolny. Swoją drogą zastanawiające jest ciągłe obarczanie winą rosyjskich służb, gdy mieliśmy jawną groźbę ze strony Ukrainki o sabotażach w Polsce.
– Służby rosyjskie tutaj pieką dwie pieczenie na jednym ogniu. Po pierwsze przygotowują te akty dywersji i być może te osoby będą miałyby przeprowadzać takie akty, a z drugiej strony dzielą Polaków i Ukraińców – kontynuował Siemoniak.
– Apeluję do obywateli Ukrainy, którzy są w Polsce, żeby nie dawali się nabierać na te kilka tysięcy euro do tego rodzaju działań, nasze służby są skuteczne. Po co spędzać lata w więzieniu? Po co służyć Rosji, która napadła na Ukrainę? – przekonywał.
Ukraińskie służby zwalają także winę na Rosję. Przekonują, że Rosja systematycznie rekrutuje młodych Ukraińców chcących zarobić pieniądze. Z podatnych na skorumpowanie rodaków robią jednak ofiary i twierdzą, że to Rosja „przekształca ukraińskich nastolatków w broń przeciwko własnemu narodowi”.

