Strona głównaGŁÓWNYNawrocki olewa Ukrainę i Zełeńskiego. "Jak chce, to niech przyjedzie do Warszawy"

Nawrocki olewa Ukrainę i Zełeńskiego. „Jak chce, to niech przyjedzie do Warszawy”

-

- Reklama -

Karol Nawrocki nie jedzie do Kijowa, choć władze ukraińskie go zapraszają. Dla „Gazety Wyborczej” jest to chyba w jakimś stopniu bulwersujące, szczególnie iż urzędnik od prezydenta wskazuje, że jeśli Wołodymyr Zełeński chce się spotkać, to może przyjechać do Warszawy.

„Kijów od dłuższego czasu stara się zorganizować wizytę prezydenta Karola Nawrockiego” – podaje GW.

- Reklama -XVII Konferencja Prawicy Wolnościowej

Wcześniej, 31 lipca po rozmowie Zełeńskiego i Nawrockiego ustalono spotkanie, którego celem miało być omówienie współpracy dwustronnej.

„Przywódcy mają wspólną wizję: chcą kontaktów, które przyniosą realne rezultaty dla obu krajów i narodów oraz wzmocnią Europę” – przekonywano w oficjalnej notatce ze spotkania.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Temat spotkania potwierdzono również w kancelarii prezydenckiej. Od tamtej pory nie ustalono już nic konkretnego.

Podobnież protokół międzynarodowy wskazuje, że to prezydent z krótszym stażem powinien odwiedzić swojego odpowiednika.

– Nie rozumiemy, co się dzieje. Odkąd Karol Nawrocki został prezydentem Polski, zachęcamy go do wizyty w Kijowie. Odpowiedzi są wymijające – powiedziało anonimowe źródło z ukraińskiego MSZ.

Warto zaznaczyć, że o ile Zełeński tytułuje się prezydentem Ukrainy jak również jest formalnym szefem państwa, o tyle faktycznie jego uprawnienia prezydenckie są mocno dyskusyjne. Przekroczył znacząco swoją kadencję, mimo że ukraińskie prawo takiej sytuacji w czasie wojny nie przewidywało.

Doradca prezydenta III RP Michał Olszewski powiedział, że obecnie nie jest zaplanowana żadna wizyta w Kijowie. Natomiast szef Biura Polityki Międzynarodowej w Polsce Marcin Przydacz powiedział GW, że mają być „nieuniknione” zmiany w polityce wobec Ukrainy.

– Ukraina musi się odzwyczaić od myślenia, że Polska zawsze będzie ją wspierać, że to pewnik – powiedział Przydacz.

Dodał, że wsparcie III RP nie jest bezwarunkowe a polityka zagraniczna kieruje się „podejściem realistycznym” i „interesem narodowym”. Warto tu zaznaczyć, że chcielibyśmy, by tak było. Natomiast w rzeczywistości III RP kieruje się klęczeniem wobec interesów waszyngtońskich lub berlińsko-brukselskich.

– Jeśli pan prezydent Zełenski chce zobaczyć Karola Nawrockiego, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wsiadł w pociąg i przyjechał do Warszawy na spotkanie – mówił Przydacz z kolei w TVN24 w poniedziałek rano.

Dodał, że nie ma w dyplomacji zasady, by to młodszy stażem prezydent odwiedzał jako pierwszy tego, który urzęduje dłużej. Twierdził też, że „dialog polsko-ukraiński się toczy”. W przyszłości zaś działania będą planowane „w zależności od postępów w tych sprawach, na których prezydentowi zależy”.

– Zdradzę panu, że prezydent Nawrocki zawsze ode mnie oczekuje jakichś konkretów, a nie tylko wizyty dla wizyty. Więc gdybym miał w jakikolwiek sposób podpowiadać, jak tutaj doprowadzić do bliższych kontaktów, to posuwałbym te sprawy konkretne naprzód, na przykład w tematyce historycznej. Wtedy wizyta głowy państwa byłaby pewnego rodzaju finałem jakiegoś procesu – stwierdził Przydacz.

GW twierdzi, że Kijów próbuje dopytywać o terminy spotkań, choć bezskutecznie. Informator z ukraińskiego MSZ ma być „rozczarowany” brakiem odpowiedzi.

Najnowsze