Janusz Korwin-Mikke skomentował doniesienia z Waszyngtonu, wedle których prezydent USA Donald Trump miał naciskać na Zełeńskiego, by ten przyjął rosyjskie warunki zakończenia wojny. Zdaniem prezesa partii KORWiN, sytuacja jest porównywalna z tym, co było z powstaniem warszawskim.
„Podczas burzliwego spotkania w Białym Domu Trump wezwał Zełenskiego, by przyjął rosyjskie warunki zakończenia wojny (…) Spotkanie prezydentów USA i Ukrainy wielokrotnie przeradzało się w kłótnię, podczas której Trump ciągle przeklinał” – napisał korespondent rządowego radia w Waszyngtonie Marek Wałkuski, cytując „Financial Times”.
Czy faktycznie tak było czy to tylko wymysł, ciężko orzec. Natomiast do wpisu jak i sytuacji odniósł się Janusz Korwin-Mikke.
Nestor polskiej prawicy wolnościowej skomentował sytuację, w której jest Ukraina i porównał ją z powstaniem warszawskim.
„Sprawa jest prosta: w styczniu, a nawet w marcu, 2022 Ukraina mogła wyjść bez strat terytorialnych, zgadzając się na używanie rosyjskiego w Donieckiem i Ługańskiem, i nie wchodzenie do NATO. Teraz, gdy z winy podjudzonej przez Anglików Ukrainy zginęło paręset tysięcy żołnierzy” – napisał na X Korwin-Mikke.
Następnie zapytał, „kto jest winien, że w Warszawie zginęło prawie 200.000 ludzi: Hitler czy Komorowski ps.”Bór”?”
„Dla ułatwienia podaję, że np. w Lublinie, Poznaniu czy Krakowie porównywalnych strat nie było. Zresztą JE Włodzimierz Zełenśky chciał z marcu pokoju. To p.Borys Johnson Go podpuścił” – ocenił Janusz Korwin-Mikke.
Kto jest winien, że w Warszawie zginęło prawie 200.000 ludzi: Hitler czy Komorowski ps.”Bór”?
Dla ułatwienia podaję, że np. w Lublinie, Poznaniu czy Krakowie porównywalnych strat nie było.
Zresztą JE Włodzimierz Zełenśky chciał z marcu pokoju. To p.Borys Johnson Go podpuścił… pic.twitter.com/lSUJpTw6bt— Janusz Korwin-Mikke (@JkmMikke) October 20, 2025