Szwedzka prokuratura wystąpiła w czwartek do sądu z wnioskiem o zaoczne aresztowanie 24-letniego mężczyzny podejrzanego o zamordowanie w styczniu br. podpalacza Koranu Salwana Momiki. Według mediów sprawca zabójstwa zbiegł do Iranu.
W oświadczeniu śledczy zapewnili, że posiadają „dobry obraz przebiegu zdarzeń”.
38-letni Momika, imigrant z Iraku, stał się znany w latach 2022-2023 za sprawą aktów palenia Koranu. Manifestacje wywołały oburzenie w świecie muzułmańskim i krytykę Szwecji, gdzie tego rodzaju demonstracje uznawane są za element wolności słowa. Sprawa utrudniła też akceptację przez Turcję szwedzkiego wniosku o wejście do NATO.
Mężczyzna twierdził, że jest chrześcijaninem i z tego powodu był prześladowany w swojej ojczyźnie. Utrzymywał też, że w Szwecji grożono mu śmiercią za krytykę islamu.
Momika został zastrzelony 29 stycznia 2025 r. na balkonie swojego mieszkania w Soedertaelje pod Sztokholmem, gdy wyszedł zapalić papierosa. W tym czasie transmitował swoje wystąpienie na TikToku.
Gazeta „Expressen” napisała, że podejrzany o morderstwo Momiki mężczyzna uciekł do Iranu i prawdopodobnie będzie poszukiwany międzynarodowym listem gończym. Postanowienie w sprawie jego aresztowania sąd ma podjąć w piątek.
Momika był postacią niejednoznaczną. Na początku 2024 roku na skutek decyzji Urzędu Migracyjnego miał zostać wydalony ze Szwecji. Jako powód podano wówczas wpisanie przez niego nieprawdziwych informacji we wniosku o ochronę prawną. Szwedzkie media ujawniły zdjęcia mające świadczyć, że był on w grupie bojowników należącej do szyickiej organizacji powiązanej z Iranem.
W 2024 roku mężczyzna otrzymał tymczasowe roczne pozwolenie na pobyt w związku z groźbą tortur, jakim mógłby zostać poddany w Iraku.