Premier Bawarii Markus Söder stwierdził, że bawarska policja powinna mieć uprawnienia do natychmiastowego zestrzeliwania nieznanych dronów. Jak przekonuje, konieczna jest szybka nowelizacja prawa, oficjalnie by chronić infrastrukturę i zapewnić bezpieczeństwo przestrzeni powietrznej Niemiec.
Söder zapowiedział zmiany w przepisach umożliwiające policji w Bawarii strzelanie do nieznanych dronów. Oświadczenie pojawiło się po incydencie z dronami w nocy z 2 na 3 października na lotnisku w Monachium.
Lotnisko wstrzymało działanie z powodu pojawienia się niezidentyfikowanych maszyn w nieznanej liczbie.
– Incydenty z dronami pokazują, jak duża jest presja. Od teraz zasada powinna być jasna: Zestrzeliwać, a nie czekać! I robić to konsekwentnie! Nasza policja musi mieć możliwość natychmiastowego zestrzelenia dronów – powiedział w rozmowie z „Bildem” premier Söder.
Dodał, że priorytetem ma być skuteczna ochrona infrastruktury krytycznej i obiektów wojskowych. Jego administracja ma szykować przepisy, które będą rozpatrzone na najbliższych posiedzeniu bawarskiego rządu we wtorek.
Bawarski premier wezwał także rząd federalny do „pilnej nowelizacji” ustawy o bezpieczeństwie lotów.
– Niemcy potrzebują skutecznych rozwiązań, aby chronić infrastrukturę i zapewnić jej ciągłą sprawność. Nie chodzi tylko o zapobieganie szpiegostwu. Musimy zachować pełną kontrolę nad naszą przestrzenią powietrzną – przekonywał.
– Bawaria przygotowuje szybkie prawo w tej sprawie – zapowiedział premier Bawarii, dając do zrozumienia, że niezależnie od działań federalnych przygotowane zostanie specjalne prawo w Bawarii.
Jego zdaniem, rosnąca liczba incydentów z dronami ukazuje skalę zagrożenia. Obecne przepisy zaś mają być niewystarczające.
Co ciekawe, nikt nie zakłada, że mogą być to „sojusznicze” prowokacje albo nawet i samego rządu. W końcu konsekwencją tego jest „wezwanie” rządu do zaostrzenia przepisów. A z Niemiec zapewne inne państwa wezmą przykład.