10 września 2025 r., gdy polskie F-16 i holenderskie F-35 zestrzeliły drony nad Polską, potem gdy rosyjskie MIG-31 naruszyły przestrzeń powietrzą Estonii, następnie rosyjskie samoloty wykonały niski przelot nad platformą wydobywczą Petrobaltic należąca do Orlen na Bałtyku, naruszając strefę bezpieczeństwa. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster dla Portalu Obronnego: 78% badanych jest za zestrzeliwaniem samolotów i dronów w przypadku przekroczenia przestrzeni powietrznej Polski.
Dyskusja o zestrzeliwaniu rosyjskich obiektów powietrznych, które przekraczają granice NATO, wybuchła po serii prowokacji w połowie września 2025 r. Incydenty te nie są przypadkowe – jak określił gen. Alexus G. Grynkewich, Naczelny Dowódca Sojuszniczych Sił NATO w Europie (SACEUR), wskazują na „wzór coraz bardziej nieodpowiedzialnego zachowania Rosji”.
22 września premier Tusk oświadczył, że rząd jest gotowy do „każdej decyzji”, która ma na celu unicestwienie obiektów mogących nam zagrażać, na przykład rosyjskich myśliwców.
„Jesteśmy gotowi do każdej decyzji, która ma na celu unicestwienie obiektów, które mogą zagrażać nam, na przykład rosyjskich myśliwców, jeśli (…) na przykład będą latały nad naszymi wodami terytorialnym”.
Prezydent USA Donald Trump na pytanie, czy jego zdaniem państwa NATO powinny zestrzeliwać rosyjskie samoloty naruszające ich przestrzeń powietrzną, odparł: „Tak, tak myślę”. Dopytywany, czy USA wsparłyby w tym sojuszników, powiedział: „Zależy od okoliczności, ale tak, jesteśmy bardzo mocni w sprawie NATO”.
Prezydent Karol Nawrocki pytany o kwestię zestrzeliwania obiektów rosyjskich powiedział: „Nasze siły zbrojne zawsze są gotowe, aby „reagować w sposób prawidłowy na łamanie polskiej granicy” – zapewnił Nawrocki.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte oświadczył 25 września, że państwa członkowskie Sojuszu mogą podejmować działania wobec rosyjskich samolotów i dronów w przypadku naruszenia przez nie przestrzeni powietrznej NATO, włącznie z ich zestrzeleniem, jeśli okaże się to konieczne.
Ambasador Rosji w Paryżu Aleksiej Mieszkow powiedział, że zestrzelenie rosyjskiego samolotu przez NATO będzie oznaczać początek konfliktu zbrojnego. Aleksiej Mieszkow stwierdził, że do tej pory rosyjskie samoloty nie naruszyły przestrzeni powietrznej NATO. Ostrzegł, że jeśli Sojusz zestrzeli rosyjskie maszyny, twierdząc, że do takiego naruszenia doszło, oznaczałoby to wojnę. „Byłaby wojna. Co innego mogłoby być?” – powiedział Mieszkow we francuskim radiu RTL, odpowiadając na pytanie o możliwą reakcję Rosji. Mieszkow stwierdził również, że Europa nie przedstawiła „żadnych materialnych dowodów” potwierdzających udział Rosji w incydentach z bezzałogowymi statkami powietrznymi w Europie.
27 września minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ powiedział, że „Rosja nie planuje ataków na państwa NATO”.
Instytut Badań Pollster na zlecenie Portalu Obronnego, postanowił sprawdzić jakie zdanie wobec zestrzeliwania rosyjskich maszyn mają Polacy. W dniach 27-28.09.2025 ankietowani zostali zapytani: „czy nasze i sojusznicze wojsko powinno zestrzelić rosyjskie samoloty i drony w przypadku przekroczenia przestrzeni powietrznej Polski?”. Okazuje się, że większość badanych, czyli 78% badanych jest za zestrzeliwaniem dronów i samolotów w przypadku przekroczenia przestrzeni powietrznej Polski, przeciwnego zdania jest 8% badanych.
Zdecydowanie tak – 47%;
Raczej tak – 31%;
Raczej nie – 6%;
Zdecydowanie nie – 2%;
Nie wiem / nie mam zdania – 14%;
żródło: portalobronny.se.pl