Inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy z nowymi uprawnieniami. Będą mogli m.in. przekształcać kontrakty cywilnoprawne w umowy o pracę. Wiąże się to również z ustalaniem przez nich wysokości wynagrodzenia pracownika.
Rząd opublikował projekt nowelizacji ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy. Rozszerza ona kompetencje inspektorów, którzy mieliby je uzyskać od przyszłego roku.
Zgodnie z projektem zmian ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy inspektorzy będą mogli na mocy decyzji przekształcać umowy cywilnoprawne w umowy o pracę. Tym samym to państwo będzie regulować umowy między pracodawcą a pracownikiem. Z wolnościowego punktu widzenia pracodawca i pracownik powinni móc sami dogadywać warunki umowy bez żadnej ingerencji zewnętrznej.
Tak państwo „zatroszczy” się o obywateli. Inspektorzy z nowymi uprawnieniami
Na tym jednak problemy się nie kończą. Według projektu bowiem, jeśli materiał zebrany przez inspektora nie pozwoli mu na ustalenie wynagrodzenia pracownika, wówczas w decyzji wskazana zostanie… płaca minimalna. A zatem stracić mogą nie tylko przedsiębiorcy, lecz także ich pracownicy.
Przedsiębiorcy krytykują projekt nowelizacji. Wskazują, że może on negatywnie wpłynąć na konkurencyjność firm.
Według obecnie obowiązujących przepisów tylko sąd może zamieniać umowy cywilnoprawne na etat. Jak wskazała Katarzyna Wilczyk, radca prawny i straszy prawnik w kancelarii Raczkowski, projektowane przepisy nakazują inspektorom pracy określenie w decyzji m.in. wysokości wynagrodzenia. Sądy natomiast nie mają takiego obowiązku.
– Oznacza to, że w wyroku sądowym, co do zasady, nie ma konieczności ustalania wysokości wynagrodzenia pracownika. Taki obowiązek pojawia się dopiero wówczas, gdy powód w pozwie wyraźnie domaga się ustalenia kwoty – podkreśliła.
Wskazała, że w takiej sytuacji sąd musi przeprowadzić postępowanie dowodowe, by zebrać i ocenić wszystkie istotne materiały – i dopiero na tej podstawie może ustalić wysokość wynagrodzenia.
Jak w praktyce sąd ustala wysokość wynagrodzenia? – Praktykowane jest podejście polegające na przeliczeniu wynagrodzenia brutto tak, aby zapewnić pracownikowi podobny poziom świadczeń netto jak w przypadku umowy cywilnoprawnej, przy jednoczesnym uwzględnieniu faktycznych ustaleń stron i dokumentacji wynagrodzeniowej – wyjaśniła radca prawny Katarzyna Zwierz-Wilkocka, senior associate w praktyce prawa pracy i ubezpieczeń społecznych kancelarii DZP.
„Komuna wchodzi tylnymi drzwiami. Ktoś w tym kraju do reszty oszalał. Inspektorzy będą mogli wchodzić do firm i zmieniać umowy zlecenie na umowy o pracę, a dodatkowo ustalać minimalną pensję pracownika. Po co się tak cackać? Nie lepiej od razu znacjonalizować wszystkie firmy?!” – skomentował zmiany wydawca portalu nczas.info Radosław Piwowarczyk.
Komuna wchodzi tylnymi drzwiami. Ktoś w tym kraju do reszty oszalał. Inspektorzy będą mogli wchodzić do firm i zmieniać umowy zlecenie na umowy o pracę, a dodatkowo ustalać minimalną pensję pracownika. Po co się tak cackać? Nie lepiej od razu znacjonalizować wszystkie firmy?!
— Radosław Piwowarczyk (@R_Piwowarczyk) September 29, 2025