W kanalizacji w Inowrocławiu odnaleziono kwas siarkowy. Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji poinformowało, że substancja znalazła się tam w wyniku nielegalnego spustu niebezpiecznych substancji do systemu kanalizacyjnego. Policja i inspektoraty ochrony środowiska badają sprawę.
O kwasie siarkowym w kanalizacji poinformowano w środę wieczorem.
„Z przykrością informujemy o kolejnym ujawnionym przypadku nielegalnego zrzutu kwasu siarkowego oraz innych niebezpiecznych substancji do miejskiej kanalizacji. Pracownicy Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji (PWiK) odkryli zagrażającą infrastrukturze technicznej naszego miasta nielegalną instalację, która mogła poważnie uszkodzić naszą oczyszczalnię ścieków” – poinformowano w poście PWiK na Facebooku.
Zaznaczono, że „to już druga taka instalacja ujawniona przez nasze służby w krótkim czasie”.
„Skala i wielkość tej instalacji są porażające, a konsekwencje mogłyby być katastrofalne dla środowiska oraz zdrowia publicznego” – zaznaczono.
„W związku z tym, wszystkie odpowiednie służby zostały niezwłocznie zaangażowane w podjęcie działań. Zdecydowanie potępiamy takie praktyki i apelujemy o surowsze działania ze strony Prokuratury oraz wymiaru sprawiedliwości. Niezrozumiałe jest dla nas, jak długo nasze państwo będzie tolerować proceder, który stanowi poważne zagrożenie dla środowiska i zdrowia mieszkańców. Zwracamy uwagę, że sprawcy często korzystają z osób podstawionych, jak w tym przypadku osoby starszej, aby uniknąć odpowiedzialności, tłumacząc się niewiedzą” – czytamy w komunikacie.
Dalej wyrażono życzenie na politpoprawną modłę, by sądy „surowo karały”, ale nie przestępców i kryminalistów, tylko „tych, którzy lekceważą dobro naszej planety, mając środowisko 'gdzieś z tyłu'”.
„Apelujemy do wszystkich instytucji oraz obywateli o czujność i zgłaszanie wszelkich nieprawidłowości, które mogą zagrażać naszemu miastu. Tylko wspólnie możemy stawić czoła tym wyzwaniom i chronić nasze środowisko. Nasze działania świadczą o tym, że sprawcy nie mogą czuć się bezpiecznie! Apelujemy jednak do Pana Wojewody, Parlamentarzystów z naszego regionu o wsparcie” – zakończono.
O ile firmę odpowiedzialną za proceder ustalono – określono ją jako „jedną z niewielkich firm – o tyle nie poinformowano, czy nie jest to firma imigranta.
– Dokonujemy cotygodniowo sprawdzania jakościowego naszych ścieków w różnych punktach naszego miasta, dodatkowo jeden z uczciwych mieszkańców przekazał nam też informacje, krok po kroku doszliśmy do tego miejsca, użyliśmy tak zwanej zadymiarki, która w danym miejscu tego zrzutu połączona została z instalacją wewnętrzną, dym się pokazał w jednym z obiektów – powiedział RMF FM prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Kielcach Janusz Radzikowski.
Proceder z czasem obniżałby parametry miejskiej oczyszczalni. To z kolei prowadziłoby do ogromnych kosztów dla mieszkańców.
– Przepompownia, która tam się znajduje, została na pewno zniszczona, szacujemy te straty, ponieważ kwas powoduje totalne zniszczenie – zaznaczył.
Według szacunków PWiK, do kanalizacji mogła trafiać „nawet cysterna kwasu siarkowego”.Małgorzata Saługa z Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy zapewniła, że „nie doszło ani do skażenia gleby ani do skażenia wody, kwas siarkowy w miejskiej kanalizacji w Inowrocławiu nie zagroził mieszkańcom”.