Niedawno członkiem zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (SDP) został Paweł Gąsiorski. W lokalnych mediach określono go mianem „króla pornografii z Blachowni”. Mający mieć pod sobą w przeszłości około 200 serwisów pornograficznych Gąsiorowski siedzi w zarządzie SDP obok Michała Karnowskiego, Anny Popek czy Krzysztofa Skowrońskiego.
Od marca Paweł Gąsiorowski jest członkiem zarządu SDP. OKO.press podało, że w latach 2009-2014 prowadził ponad 200 serwisów pornograficznych, które przynosiły milionowe przychody.
Gąsiorowski w 2023 roku został szefem oddziału katowickiego SDP. Od marca tego roku jest w zarządzie głównym organizacji.
SDP na swojej stronie podaje, że Gąsiorowski to „obecnie jeden z największych wydawców w subregionie północnym województwa śląskiego”.
„W internecie chciał kupić domeny: pornografia.pl, lechtaczka.pl, pornoorzel.com.pl. Chwalił się innym, że najbardziej zadowolony jest z PornHub.pl kupionego w 2009 roku i Porno.com.pl, a jego firma posiadała też sexblog.pl” – podaje z kolei oko.press [pisownia oryg. – red. nczas].
Paweł Gąsiorowski, urodzony w 1984 roku, już w 1999 miał zacząć pracę w mediach, jak podaje SDP. Miał wówczas 15 lat.
Z biogramu wynika, że ma być dziennikarzem lokalnym, sportowym i technologicznym. Po raz pierwszy o jego działalności w pornobiznesie napisał tygodnik „7 dni” w 2016 roku.
W artykule wspomniano o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczącego prowadzenia stron o charakterze pornograficznym.
„Czyżby Blachownia miała króla pornografii?” – pytała lokalna redakcja.
W 2019 roku pisał o nim z kolei portal wpowiecie.pl, który porusza kwestie okolic Częstochowy.
„Gąsiorski wytoczył procesy karne o zniesławienie dwóm wydawcom wPowiecie.pl z art. 212 KK. W odpowiedzi na to ci napisali w 2020 roku tekst, w którym ujawnili wpisy użytkownika 'pawelg’ – jak podali, był to Gąsiorski. Pod koniec 2022 roku serwis poinformował, że Gąsiorski przegrał procesy z wydawcami: naczelnym strony Piotrem Biernackim oraz Adrianem Bielem” – relacjonuje portal wirtualnemedia.pl.
Gąsiorowski wycofał akty oskarżenia, gdy dowiedział się, że świadkiem w sprawie będzie jego były wspólnik. Wydawcy wpowiecie.pl nie zgodzili się na to i proces toczył się dalej.
„Gąsiorski po przegranej nie apelował. W rozmowie z OKO.press tłumaczył swoją przegraną tym, że wycofał akty oskarżenia, a procesy toczyły się już bez jego udziału” – czytamy.
Co ciekawe, oko.press zapytało Gąsiorowskiego o to, w jakich tytułach pisał jako dziennikarz, zanim zaczął prowadzić swoje strony. Żadnego nie wymienił. Podobnie i SDP.
Gąsiorowskiego zapytano też o powiązania z branżą porno.
– Biznes porno ze wspólnikiem to wymysł dwóch gazetek – przekonywał.