Dorota Wysocka-Schnepf zapowiada pozew przeciwko dziennikarzom kanału Zero Krzysztofowi Stanowskiemu oraz Robertowi Mazurkowi. Pracownica telewizji publicznej doczekała się odpowiedzi.
„Długo znosiłam łgarstwa i nagonkę na moją rodzinę. Szkoda czasu na hejterów i pozwy. Ale piętnowanie 14-latka??! Podłe. Mało wam dzieci zaszczutych wskutek polowania na ich rodziców? Spotykamy się w sądzie. Na początek Stanowski i Mazurek. I nie tylko oni” – napisała na portalu X Wysocka-Schnepf.
„My, dorośli uodporniliśmy się na ataki. Ale cierpię, gdy mój synek drży, chce uciekać z Polski, boi się tu żyć. Patostreamerzy muszą za to przeprosić. I zapłacić. Niech zaboli. Choć strat moralnych to nie wyrówna. Ale może coś zrozumieją?” – zapytała.
2/2 My, dorośli uodporniliśmy się na ataki. Ale cierpię, gdy mój synek drży, chce uciekać z Polski, boi się tu żyć. Patostreamerzy muszą za to przeprosić. I zapłacić. Niech zaboli. Choć strat moralnych to nie wyrówna. Ale może coś zrozumieją?
— Dorota Wysocka-Schnepf (@DorotaWSch) September 7, 2025
Do sprawy odniósł się jeden z wywołanych do tablicy dziennikarzy. „Babo, jedyne co napisałem albo powiedziałem o twoim synu, to że ma imię po dziadku (informacja z wikipedii). Ja mu imienia nie dawałem, więc ewentualne pretensje możesz mieć do siebie” – napisał Stanowski.
„Widzę, że jest oburzenie, bo napisałem słowo »Babo«. Rzeczywiście musiałem się hamować, bo słowo »babo« to najłagodniejsze określenie jakie przyszło mi do głowy wobec osoby, która próbuje mnie wmanewrować w rzekome hejtowanie dziecka. I to jest prawdziwe obrzydlistwo – pomawiać kogoś o hejtowanie dziecka i grać tym dzieckiem dla odreagowania własnych traum” – dodał w kolejnym wpisie.
Widzę, że jest oburzenie, bo napisałem słowo „Babo”. Rzeczywiście musiałem się hamować, bo słowo „babo” to najłagodniejsze określenie jakie przyszło mi do głowy wobec osoby, która próbuje mnie wmanewrować w rzekome hejtowanie dziecka. I to jest prawdziwe obrzydlistwo – pomawiać…
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) September 7, 2025
W poniedziałek okazało się, że sprawa ma dalszy ciąg. „Cóż, pismo pani Doroty – w którym zresztą ucieka się do kłamstw – to głównie walka o dobre imię tego starszego Maksymiliana, którego nie należy łączyć ze zbrodniami komunistycznymi, bo jego udział w Obławie Augustowskiej był jedynie pomocniczy” – poinformował Stanowski.
Cóż, pismo pani Doroty – w którym zresztą ucieka się do kłamstw – to głównie walka o dobre imię tego starszego Maksymiliana, którego nie należy łączyć ze zbrodniami komunistycznymi, bo jego udział w Obławie Augustowskiej był jedynie pomocniczy.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) September 8, 2025
Przypomnijmy, że Maksymilian Schnepf, ojciec dzisiejszego dyplomaty Ryszarda i teść Doroty, dowodził polskimi żołnierzami w sowieckiej operacji, którą historycy nazywają „Małym Katyniem”. O „Obławie Augustowskiej” pisaliśmy w jej kolejną rocznicę:
Obława augustowska i rola Maksymiliana Schnepfa. Polska twarz sowieckiej zbrodni