Ponad 300 mld zł może w 2026 r. wynieść deficyt budżetu państwa – pisze w środę „Rzeczpospolita”, powołując się na szacunki ekonomistów. Gazeta zaznacza, że nic dziwnego, że resort finansów chce podnieść podatki.
Dziennik przypomina, że w czwartek rząd ma na specjalnym posiedzeniu zająć się projektem ustawy budżetowej na 2026 r.
– Na pewno będzie to trudny budżet – ocenia Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao. – Proszę pamiętać, że startujemy z wysokiego poziomu deficytu w tym roku. Nie ma się co spodziewać, by w przyszłym był niższy. I moim zdaniem wyraźnie przekroczy 300 mld zł – dodaje.
Sytuacja jest napięta, budżet państwa będzie trudny do spięcia i zdziwiłbym się, gdyby deficyt w przyszłym roku nie przekroczył 300 mld zł – szacuje Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego. Oznaczałoby to pobicie rekordu wielkości dziury w kasie państwa. Plan na 2025 r. to 289 mld zł, gdy w 2024 r. było to 211 mld zł, a w 2023 r. – 85 mld zł.
– Nic dziwnego, że w tej sytuacji minister finansów zapowiada podwyżki podatków na 2026 r. Wzrosnąć ma akcyza na alkohol i wyroby tytoniowe, a także tzw. opłata cukrowa. Większy podatek CIT mają zapłacić banki. Łącznie pozwoli to zebrać ok. 10 mld zł – zauważa dziennik.
Czytaj więcej:
- Miałeś szczęście? Podzielisz się nim z fiskusem. Rząd szykuje kolejny skok na pieniądze Polaków
- Zamach na pieniądze Polaków. Rząd wydrenuje Wasze kieszenie. Nawet DZIESIĘCIOKROTNY wzrost opłaty