Pomagając Ukrainie trzymamy armię Putina z dala od naszych granic, co jest w interesie, także finansowym, polskiego podatnika – stwierdził szef MSZ Radosław Sikorski odnosząc się do wpisu lidera Konfederacji Sławomira Mentzena.
Sikorski we wtorek na portalu X napisał, że „pomagając Ukrainie trzymamy armię Putina z dala od naszych granic, co jest w interesie, także finansowym, polskiego podatnika”. Jak dodał, polityka zagraniczna „jest trudniejsza niż tabliczka mnożenia”.
To odpowiedź na wpis lidera Konfederacji Sławomira Mentzena, który w poniedziałek, również na portalu X napisał, że „jeśli Ukraina chce mieć Starlinka, to niech sobie za niego zapłaci”.
„Nie widzę powodu, żebyśmy my mieli za to płacić. Pieniądze polskich podatników powinny iść na potrzeby Polaków!” – zaznaczył Mentzen.
Pomagając Ukrainie trzymamy armię Putina zdala od naszych granic, co jest w interesie, także finansowym, polskiego podatnika.
Polityka zagraniczna jest trudniejsza niż tabliczka mnożenia. https://t.co/bwi03zq9PB— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) August 26, 2025
To pokłosie zapowiedzianego w poniedziałek weta prezydenta Karola Nawrockiego nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Jak zauważył wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, decyzja prezydenta komplikuje finansowanie internetu satelitarnego dla Ukrainy przez Polskę, które wygasa z końcem września i miało być przedłużone tą ustawą.
Według Gawkowskiego prezydent podjął „ryzyko na bardzo wysokim poziomie” i decydując się zawetować ustawę, „de facto wyłączył internet na Ukrainie”, „wyłączył go szkołom, wyłączył szpitalom”.
Odpowiedział mu szef kancelarii prezydenta Zbigniew Bogucki pisząc, że weto prezydenta, wbrew temu co mówił Gawkowski, nie wyłącza Starlinków Ukrainie. Według niego, parlament musi we wrześniu „sprawnie przeprocedować” projekt złożony przez Nawrockiego.
Zawetowana przez prezydenta nowelizacja ustawy zakładała przedłużenie ochrony tymczasowej udzielanej obywatelom Ukrainy, uciekającym przed wojną, do 4 marca 2026 r. Zmiana wynika z decyzji wykonawczej Rady UE z 25 czerwca 2024 r.
Nowela miała doprecyzować również przesłanki do otrzymania świadczenia 800 plus, tak by wypłacane było również na dzieci, które ukończyły szkołę ponadpodstawową przed ukończeniem 18. roku życia oraz spełniają obowiązek nauki przez uczęszczanie do uczelni lub na kwalifikacyjne kursy zawodowe. Wydłużony miał zostać również okres załatwiania przez wojewodów takich spraw, jak m.in. udzielenie zezwolenia na pobyt czasowy. Ponadto zakładała działania uszczelniające system udzielania pomocy. Chodzi m.in. o wykluczenie możliwości nadawania uprawnień obywatelom Ukrainy, którzy krótkoterminowo przekraczają granicę na podstawie zezwolenia na przekraczanie granicy w ramach małego ruchu granicznego.
Zgodnie z nowelizacją kontynuowane miało być wsparcie dla jednostek samorządu terytorialnego w realizacji dodatkowych zadań oświatowych związanych z kształceniem, wychowaniem i opieką nad dziećmi i uczniami będącymi obywatelami Ukrainy.
– Ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy nie dokonuje tej korekty, wokół której toczyła się debata publiczna. Ja swojego zdania nie zmienię i uznaję, że 800 plus powinno przynależeć tylko tym Ukraińcom, którzy podejmują się wysiłku pracy w Polsce – powiedział prezydent na poniedziałkowym briefingu, uzasadniając swoją decyzję.
Wyjaśniał, że 3,5 roku po ataku Rosji na Ukrainę „sytuacja, także w zakresie polskich finansów publicznych i emocji politycznej, emocji społecznej, zasadniczo się zmieniła”. – Prawo, które było zaproponowane 3,5 roku temu, dzisiaj powinno zostać skorygowane – mówił, dodając, że tak się nie stało.
Ukraina reaguje na zapowiedź Nawrockiego. „Będą wymagały reakcji”