Strona głównaWiadomościBiznesPowrót do lat 90. Polacy znów szturmują słowackie sklepy po tanie piwo

Powrót do lat 90. Polacy znów szturmują słowackie sklepy po tanie piwo

-

- Reklama -

Historia zatoczyła koło. Po latach przerwy Polacy znów ruszyli na Słowację na większe zakupy, bo jest taniej. Hurtowo wykupują słodycze czy piwo.

Polacy regularnie przekraczali granicę po tańsze słowackie produkty w latach 90. i na początku XXI wieku. Różnica cenowa była wówczas naprawdę zauważalna. Wprowadzenie euro na Słowacji odwróciło tę sytuację, jednak w ostatnich miesiącach ponownie wszystko się zmieniło. W Polsce robi się bardzo drogo i znów opłaca się robić zakupy u południowych sąsiadów.

Obecnie butelka piwa na Słowacji kosztuje 55 eurocentów, co wraz z kaucją daje ostateczną cenę 2,73 zł. W Polsce za taką kwotę trudno znaleźć piwo nawet w promocji. Ta różnica cenowa przyciąga nie tylko turystów, ale także mieszkańców Zakopanego, Nowego Targu i okolicznych miejscowości, którzy regularnie przekraczają granicę w celach handlowych.

Oprócz piwa Polacy kupują hurtowo napoje gazowane czy słodycze, które są na Słowacji zauważalnie tańsze. Nad Wisłą produkty te drożeją w zastraszającym tempie. Za 2-litrową butelkę popularnego napoju gazowanego trzeba zapłacić w okolicach 10 zł, tabliczka czekolady to już wydatek rzędu 8 zł i więcej. Dlaczego tak drogo? M.in. przez podatek cukrowy, wprowadzony przez PiS. Rząd Tuska chciałby te podatki (oprócz cukrowego, np. akcyzę na alkohol) jeszcze podwyższyć, ale póki co weto zapowiada prezydent Karol Nawrocki.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

Przez ostatnie lata Polacy jak nas odwiedzali, to kupowali kilka piw, rum i jakieś słodycze. Raczej na próbę bądź z sentymentu. W ostatnich tygodniach to się zmieniło i wielu wywozi od nas nawet 2-3 kontenery piwa. To nie tylko turyści, ale też ludzie z Zakopanego, Nowego Targu i okolic – mówi na łamach Onetu Zuzana, ekspedientka ze sklepu w Żdiarze, słowackiej wsi przy granicy z Polską w Tatrach.

Najnowsze