Dramatyczne zdarzenie w centrum Poznania. Pitbull zagryzł małego psa w okolicach ul. Ogrodowej, niedaleko Starego Browaru. Właściciel zagryzionego psa groził śmiercią właścicielce psa-agresora.
Do szokujących scen doszło w środę, 20 sierpnia przed godziną 17:00. Jak informuje młodszy inspektor Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji, na skrzyżowaniu przy ul. Ogrodowej spotkały się przypadkowo dwie osoby, każda ze swoim psem.
Kobieta prowadziła na smyczy pitbulla, natomiast mężczyzna – obywatel Niemiec – spacerował z małym psem. Właściciele zwierząt nie znali się wcześniej.
Według relacji świadków, mały pies wyślizgnął się właścicielowi i podbiegł do pitbulla. – Na moje oko, ten mały się wyślizgnął, bo był trzymany luźniej i podbiegł do pitbulla. Kobieta nie umiała utrzymać dużego psa – relacjonuje na łamach „Głosu Wielkopolskiego” pani Weronika.
Pitbull niespodziewanie rzucił się na mniejszego psa, chwycił go w pysk i szarpał. Właściciel małego zwierzęcia podjął desperacką próbę ratunku. – Mężczyzna od małego psa uderzył w brzuch i wtedy pitbull puścił psa – opisuje świadek wydarzeń.
Mimo szybkiej interwencji właściciela, pomoc przyszła za późno. – Było pełno krwi, panie zaczęły krzyczeć, ale psa nie udało się uratować – dodaje pani Weronika.
Jak relacjonują inni świadkowie, będący w szoku i nerwach właściciel zagryzionego psa wygrażał właścicielce pitbulla. Miał krzyczeć, że ją zabije.
Na miejsce wezwano policję oraz weterynarza. Funkcjonariusze prowadzą dokumentację całego zdarzenia. Sprawa zostanie skierowana do dalszego postępowania.