Strona głównaMagazynKorwin-Mikke o eksporcie i imporcie… cukru. Mylił się?

Korwin-Mikke o eksporcie i imporcie… cukru. Mylił się?

-

- Reklama -

Jest całkowitą nieprawdą, jakoby „rząd sanacyjny kupował od cukrowników cukier po 25 gr, w ramach »popierania exportu« i »ściągania do kraju cennych dewiz«, sprzedawał go do Anglii po 15 gr (!!!), a Polakom wciskał (stworzył w tym celu Monopol Cukrowy) po 1 zł”.

Wystarczy zajrzeć do dostępnej także w Internecie pracy doktorskiej późniejszego profesora UAM w Poznaniu Stanisława Wykrętowicza pt. „Przemysł cukrowniczy z zachodniej Polsce w latach 1919–1939”, wydanej drukiem przez PWN w 1962 roku.

Oto, co tam m.in. znajdujemy: „Najniższy poziom osiągnęła cena eksportowa cukru polskiego w kampanii 1934/35. Jednocześnie w kampanii tej nastąpiła druga z kolei znaczna obniżka ceny cukru w obrocie krajowym. (…) Wówczas, dla dalszego podtrzymania eksportu cukru, rząd – głównie ze względu na bilans handlowy państwa – począwszy od kampanii 1934/35, wprowadził subsydiowanie eksportu w formie premii wywozowych (eksportowych). Subsydiowaniu podlegał jedynie cukier wyznaczony specjalnym dla danej kampanii kontyngentem rządowym. Cukier wywieziony powyżej kontyngentu nie był premiowany. W rzeczywistości jednak cukrownie nie zawsze wykorzystywały kontyngent. Wysokość premii eksportowych wynosiła w poszczególnych kampaniach średnio 11–13 zł za każde 100 kg wywiezionego efektywnie za granicę cukru, liczonego w wartości cukru białego”. Stosowny przypis Autora informuje, że „w kampanii [cukrowniczej] 1935/36 premia eksportowa wyniosła 11,96 zł od kwintala, w 1936/37 – 11,00 zł, w 1937/38 – 13,42 zł”.

Dalej Autor konkluduje: „Jednocześnie z wprowadzeniem premii wywozowych kartele cukrownicze obniżyły także cenę tej części buraków cukrowych, która przeznaczona była na cukier eksportowy. W ten sposób dzięki subsydiom rządowym i obniżce ceny buraków eksport cukru po roku 1934 przestał być dla skartelizowanych cukrowni deficytowy; kartele cukrownicze – ZZPPC [Związek Zachodnio-Polskiego Przemysłu Cukrowniczego] i SHC [Spółka Handlowa Cukrowni, zrzeszająca cukrownie na pozostałym terenie Polski] – przerzuciły straty zysków z eksportu cukru, dzięki wydatnej pomocy państwa na społeczeństwo”.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

Zatem sanacja nie kupowała – bo po co miałaby to robić – cukru od producentów po 25 gr (domyślam się, że chodzi tu o kilogram), ale subsydiowała jego eksport kwotą od 11 do 13 gr, i to jedynie w ramach ustalonego przez siebie kontyngentu. Rynek cukru w Polsce był niemal całkowicie skartelizowany – czyli kierowała nim komercyjna branża cukrownicza, a nie państwo. Rola tego ostatniego polegała m.in. na zatwierdzaniu jako urzędowej ustalanej przez ZZPPC wraz z SHC fabrycznej ceny cukru.

„Przejmując w komisową sprzedaż cukier obu wymienionych karteli, Bank Cukrownictwa skupił w swoim ręku około 90 proc. ogólnego obrotu tym artykułem w kraju i cały eksport” – wskazuje Wykrętowicz. Zaznacza też: „[Do wczesnych lat 30.] blisko połowa krajowej produkcji cukru przeznaczana była na eksport realizowany po roku 1929 poniżej kosztów produkcji. Straty na eksporcie kompensowane były w drodze odpowiedniej zwyżki krajowej ceny cukru, względnie subsydiów rządowych, realizowanych w postaci premii wywozowych. W ten sposób także ciężar strat na eksporcie kartele cukrownicze przerzucały na barki społeczeństwa”. O ile cukier z kampanii 1927/28 sprzedawano za granicę średnio za 635 złotych za tonę, to w kolejnych latach cena ta systematycznie się obniżała, aż do 123 złotych w latach 1934/35.

Czyli Anglicy płacili wtedy za polski cukier nieco ponad 12 groszy za kilogram. W kampanii 1935/36 było to nieco ponad 13 groszy, co wraz z ówczesną subwencją eksportową dawało dostawcy 25 groszy. Czy właśnie to miałoby oznaczać „kupowanie od cukrowników cukru po 25 gr.”?

Dla porównania, od grudnia 1935 roku aż do wybuchu wojny zatwierdzona przez władze państwowe fabryczna cena cukru wynosiła 575 złotych za tonę. Przy sprzedaży w kraju doliczano do tego jednak opłatę akcyzową w wysokości 370 zł za tonę. W najlepszym dla branży cukrowniczej roku 1929 było to odpowiednio 1080 i 385 złotych. Zatem państwo zarabiało na akcyzie cukrowej znacznie więcej (na cukrze z kampanii 1935/36 122 mln złotych, a w 1938/39 rekordowe 157 mln), niż wydawało na subwencje dla wciąż kurczącego się eksportu. O ile w przypadku kampanii 1929/30 wywieziono za granicę 398 tys. ton cukru (48 proc. całej produkcji), to w 1935/36 tylko 73 tys. ton (18 proc.).

Systematycznie wzrastało natomiast krajowe spożycie cukru, osiągając w 1938/39 rekordowe 450 tys. ton (91,5 proc. całej produkcji). Wskaźnik per capita powrócił wtedy do nienotowanego od 1928/29 poziomu 12 kg.

Zaznaczyć należy, że żaden sugerowany przez JKM państwowy Monopol Cukrowy w przedwojennej Polsce nie istniał, pomijając krótki okres tzw. sekwestru cukrowego tuż po odzyskaniu niepodległości. Wolny handel cukrem wprowadzono już jesienią 1921 roku. (…) We fragmentach cytowanych dodatki w nawiasach kwadratowych (…) pochodzą ode mnie. Łączę wyrazy szacunku!

Stanisław Dmitrewski

Najnowsze