Ministerstwo Sprawiedliwości negocjuje z Pocztą Polską S.A. warunki obsługi przesyłek z sądów i prokuratury. Resort chciał taniej, więc złagodził warunki, w odpowiedzi na co Poczta Polska S.A. zażądała znacznie więcej, niż poprzednio. Oficjalne tłumaczenie: Inflacja. Jednak – jak zauważa money.pl – „skala podwyżek znacznie ją przewyższa”.
„Państwowa Poczta Polska i Centrum Zakupów dla Sądownictwa (CZdS) od miesięcy próbują dojść do porozumienia w sprawie nowego kontraktu na obsługę korespondencji sądów i prokuratur. Stawka jest wysoka – od daty doręczenia pism biegną terminy na odwołania, sprzeciwy czy apelacje. Każde opóźnienie lub błąd może unieważnić postępowanie, doprowadzić do przedawnienia sprawy lub pozbawić stron prawa do obrony” – wyjaśnia redakcja.
Poprzednia umowa zawarta na trzy lata wygasła w roku ubiegłym. Obecnie przedłużona jest w trybie prawa opcji.
Planowana nowa umowa ma objąć 42 miesiące, od września do lutego 2029 roku.
„Tymczasem połowa sierpnia za nami, a rozstrzygnięcia wciąż brak” – czytamy.
„Zamiast oczekiwanej tańszej oferty, Poczta na przełomie lipca i sierpnia złożyła droższą niż w grudniu – cena wzrosła z 3,4 mld zł do niemal 4,3 mld zł. To o 1,85 mld zł więcej, niż przewiduje budżet resortu (2,49 mld zł)” – podkreślono.
W trakcie negocjacji część wymagań ministerstwa została złagodzona. Poczta poinformowała money.pl, że w porównaniu z przetargiem z ubiegłego roku zwiększono zakres usług i czas trwania kontraktu. Jednocześnie pozostawiono budżet na podobnym poziomie.
„Według spółki kwota przewidziana przez zamawiającego (2,49 mld zł) nie odzwierciedla realiów rynkowych – w tym inflacji, wzrostu kosztów pracy, energii i transportu – ani doświadczeń z obsługi korespondencji na tak dużą skalę” – podaje redakcja.
Według planowanego wykonawcy, resort wie, że rzeczywiste koszty są większe, a mimo to nie dostosował oferty do wymagań.
„Wysokość ceny złożonej w trwającym postępowaniu jest w pełni uzasadniona, odpowiada wymogom stawianym przez Zamawiającego i jest oparta na realnych kosztach realizacji usług pocztowych” – zapewnia Poczta Polska S.A.
MS obecnie analizuje ofertę pod kątem formalno-prawnym. Prowadzi też rozmowy o powiększeniu budżetu na ten cel.
Ministerstwo zapewnia, że zrobi wszystko, by przyciągnąć wykonawców i utrzymać „wysoki standard usług pocztowych” dla sądów i prokuratur.
Poza Pocztą Polską, zainteresowany pierwotnie był InPost. Ostatecznie jednak oferty ten drugi nie złożył. Nie poinformował, czemu wycofał się z postępowania.
Odnośnie wymagań, MS twierdzi, że w trakcie negocjacji obniżyło je, jednak są one „obiektywne i konieczne do prawidłowej realizacji doręczeń w postępowaniach sądowych i prokuratorskich”.
„Ciągłość realizacji usługi doręczeń przesyłek jest priorytetem dla wymiaru sprawiedliwości i zostanie zapewniona” – przekazało MS redakcji money.pl.
Wymagania złagodzono pod kątem kilku kwestii.
„Z umowy usunięto m.in. obowiązek wyodrębnionych infrastrukturalnie i organizacyjnie stanowisk odbioru korespondencji – obecnie wystarczy ich odpowiednie oznakowanie. Skrócono także minimalny czas otwarcia placówek: zamiast sześciu godzin dziennie oraz dyżuru do godz. 20:00 raz w tygodniu lub w sobotę, wystarczy, by były czynne w dni robocze w godzinach umożliwiających odbiór przesyłek. Zrezygnowano również z formularzy kontroli oraz obniżono kary umowne” – wyliczono.
Wskazywało to, że cena spadnie. Mimo tego, stało się odwrotnie.
„Poczta, jako jedyny uczestnik negocjacji, oczekuje ok. 1,24 mld zł rocznie za usługi, które jeszcze kilka miesięcy wcześniej – przy wyższych wymaganiach zamawiającego – wyceniła na 1,133 mld zł rocznie. W perspektywie całego 42-miesięcznego kontraktu oznacza to blisko 4,3 mld zł, czyli o 1,85 mld zł więcej niż przewiduje budżet ministerstwa” – czytamy.
Redakcja podkreśla, że „gdyby umowę z Pocztą Polską podpisano w ramach poprzedniego przetargu, zamiast go unieważniać, państwo zaoszczędziłoby kilkaset milionów złotych – i to przy wyższym standardzie usług”.
Poczta Polska S.A. przekonuje, że wyższe oczekiwania finansowe to efekt inflacji. Wtóruje jej przy tym MAP, którym kieruje kontrowersyjny minister Wojciech Balczun. Przeczytacie więcej na jego temat w artykule poniżej.
Nowy minister Tuska banderowcem? Wojciech Balczun zamieścił to na Facebooku
„Od 2016 r. wartość kontraktów Poczty Polskiej dla sądów i prokuratur wzrosła niemal 11-krotnie, podczas gdy skumulowana inflacja w tym czasie nie przekroczyła 50 proc. Różnice są widoczne także na tle stawek rynkowych. Według danych Prezesa UKE, w 2024 r. średnia cena usługi kurierskiej z dostawą door-to-door (od drzwi do drzwi – red.) wynosiła 9,55 zł netto – i to przy wyższym standardzie obsługi niż w przypadku listu poleconego. Tymczasem w ofercie dla sądów Poczta oczekuje 14,63 zł netto za najtańszy list polecony do 500 g. Co ciekawe, obecne zamówienie ministerstwa (2,49 mld zł) stanowi już 9-10 proc. wartości całego rocznego rynku kurierskiego w Polsce” – wylicza money.pl.
Zwrócono też uwagę na cennik spółki.
„Klient indywidualny zapłaci 13 zł netto (16 zł z VAT) za przesyłkę kurierską do 20 kg, czyli mniej niż wynosi cena listu w kontrakcie sądowym. Gdyby sądy korzystały z usług powszechnych Poczty Polskiej, które operator ma ustawowy obowiązek świadczyć, roczny koszt kontraktu wyniósłby 500-550 mln zł netto, a cena jednostkowa listu poleconego spadłaby z 14,63 zł do ok. 5,62 zł netto” – wyjaśniono.
Redakcja zapytała ministerstwo, czy akceptacja droższej oferty w związku z powyższym nie będzie działaniem na szkodę interesu publicznego i finansów państwa. Odpowiedź nie nadeszła.